Sąsiedzka wymiana w Falowcu. Mieszkańcy dają przedmiotom „drugie życie” [ZDJĘCIA]

Społeczność gdańskiego Falowca to zdecydowanie jedna z najbardziej zgranych grup sąsiedzkich w Gdańsku. Mieszkańcy bloku chętnie sobie pomagają i dzielą się cennymi radami. Ich wzajemne wsparcie można szczególnie zaobserwować dzięki facebookowej grupie, na której codziennie pojawiają się posty dotyczące oddania niepotrzebnych mebli, poszukiwania nowego fryzjera, a nawet awarii, które wystąpiły w poszczególnych częściach bloku. Zdecydowanie nie brakuje tutaj osób, które przytrzymają windę, a nawet pomogą wnieść zakupy.

Sąsiedzka wymiana w Falowcu

Co ciekawe, sąsiedzi od lat prowadzą między sobą „sąsiedzką wymianę”. Chociaż nie jest to raczej temat, o którym mówi się głośno, a mieszkające tutaj osoby już dawno do tego przywykły, to mieszkańcy innych bloków nie mają takiej tradycji. Mieszkańcy zostawiają na klatkach schodowych rzeczy, które od dawna zalegają im w szafach, dając im w ten sposób szansę na “drugie życie” i nowego właściciela, który chętnie je wykorzysta. W ten sposób wymiana funkcjonuje już od lat.

— Wymiana trwa odkąd pamiętam. Mieszkam w Falowcu od urodzenia, czyli od 22 lat. Mama od małego mówiła mi, że jak czegoś nie potrzebuję, to mam to zostawić, a ktoś po prostu tę rzecz weźmie — mówi Jakub, jeden z mieszkańców Falowca.

Pozostawione rzeczy można znaleźć na klatkach schodowych Falowca praktycznie codziennie. Od lat zainteresowanie nimi nie maleje, a niektóre przedmioty zyskują nowych właścicieli nawet kilkukrotnie.

— Mieszkańcy chętnie z tego korzystają. Szczerze mówiąc, nigdy nie widziałem, żeby jakiekolwiek rzeczy, które wcześniej leżały na galerkach, trafiły później do śmietnika — mówi Jakub. — Nawet w windzie czasami można usłyszeć, że ktoś znalazł coś ciekawego na klatce i to sobie „przygarnął”.

Stare książki, talerze i jedzenie 

Mieszkańcy zostawiają tutaj prawdziwe „perełki”, którymi nie pogardziłby niejeden kolekcjoner. Szczególne zainteresowanie sąsiadów wzbudzają właśnie stare przedmioty. Wśród wymienianych przedmiotów nie brakuje również książek, które znikają równie szybko.

— Najciekawszą rzeczą, którą znalazłem, była przedwojenna książka. Wziąłem ją dla siebie, a później oddałem dalej. Zabrałem też stare i pisane ręcznie nuty. Jak byłem mały to mama nie pozwalała mi mieć pistoletu na kulki, a ktoś go zostawił i skorzystałem z okazji — mówi Jakub. — Mieszkańcy zostawiają tutaj stare sztućce, których nie używają, talerze, wazony, kubki. Czasem, jak miałem jakieś niepotrzebne książki ze szkoły czy takie, których nie potrzebowałem, to sam je zostawiałem. Widziałem, że po jakimś czasie zniknęły, więc pewnie ktoś je sobie wziął.

Mieszkańcy dzielą się również garnkami oraz ubraniami. Zdarzyło się, że na galeriach pojawiały się produkty spożywcze, a w tym konserwy i kanapki.

Najdłuższy budynek mieszkalny w Polsce

Falowiec jest najdłuższym budynkiem mieszkalnym w Polsce. Został wybudowany w latach 1970-1973 w dzielnicy Przymorze Wielkie. Ma około 860 metrów długości i jedenaście kondygnacji, a jego charakterystyczny, falisty kształt sprawia, że przypomina morskie fale.

W budynku znajduje się ponad 1,7 tysiąca mieszkań, a w nim mieszka blisko 6 tysięcy osób, co czyni go jednym z największych tego typu obiektów w Europie.