Jak podała na swoim facebookowym profilu Pomorska Kolej Metropolitalna, do niezwykłej sytuacji doszło na przystanku PKM Gdańsk Firoga w dzielnicy Matarnia. Kot odprowadził swoich właścicieli na pociąg, czekał, aż odjadą, a potem samodzielnie wrócił do domu.
- Pamiętacie ze szkoły opowiadanie „O psie, który jeździł koleją”? No to my dzisiaj na przystanku PKM Gdańsk Firoga spotkaliśmy kota, który wprawdzie koleją nie jeździ, ale… odprowadza na pociąg swoich właścicieli (chociaż w przypadku kotów i kociarzy, to akurat nie jest wcale takie pewne, kto tu jest „panem”) - czytamy w poście PKM.
Pracownicy kolei postanowili zapytać o futrzaka jego właścicieli, gdy zobaczyli, że przyszedł z nimi na peron. Kobieta odpowiedziała im, że to nie jest pierwszy raz, ponieważ Rysiek wszędzie za nimi chodzi, a gdy tylko odjadą, to wróci do domu.
- I rzeczywiście, jak tylko pociąg wjechał na peron, kot wycofał się do pobliskiej ławki. Siedział przy niej grzecznie, obserwując odjeżdżający pociag ze „swoimi człowiekami”, po czym pobiegł do domu - czytamy dalej.
[twitter:1663263829625544707]
Rysiek stał się obecnie ulubieńcem internautów, zarówno tych zachwyconych jego zachowaniem, jak i tych zaniepokojonych faktem, że kot samotnie błąka się po ulicach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.