W środę przed godziną 9:00 osoba spacerująca nad Opływem Motławy zauważa młodą fokę szarą schowaną w cieniu ławeczki od strony Olszynki. Mężczyzna o znalezionym zwierzęciu powiadomił Straż Miejską.
Miejscy mundurowi sami nie mogli pomóc wyczerpanej foce, więc zabezpieczyli okolicę, aby obecność ludzi lub psów nie stwarzała dla niej zagrożenia.
- Wezwaliśmy patrol wolontariuszy z WWF Polska. Zaopiekowali się foczką, zawieźli ją do fokarium w Helu. Foczka sama by się nie wydostała z Opływu Motławy, ponieważ śluzy są pozamykane. Trzeba było jej pomóc - mówi Andrzej Hinz z gdańskiej Straży Miejskiej.
Młody osobnik foki szarej był osłabiony. Nie próbował uciekać przed ludźmi. Po badaniach w Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego na Helu udało się ustalić, że samczyk ma kilka tygodni i waży 12 kilogramów.
- Jest wychudzony i odwodniony. Na imię daliśmy mu Opływ, od Opływu Motławy - mówi Wioleta Mięckiewicz, koordynator opiekunów dzikich zwierząt w Stacji Morskiej na Helu.
Opływ w specjalistycznej placówce pozostanie około dwóch miesięcy. Później zostanie wypuszczony na wolność przy ujściu Wisły.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.