W sobotę, 7 grudnia, mieszkańcy Gdańska zebrali się, aby wspólnie posadzić kolejny mikrolas. Tym razem powstał on na terenie Oruni Górnej, przy ulicy Srebrnej 9. Na 200 metrach kwadratowych zasadzono ponad 600 sadzonek, wśród których znalazły się lipy, dęby, buki, wierzby, czeremchy, leszczyny, jabłonie, bzy i rokitniki.
— Od dzisiaj mamy w Gdańsku pięć mikrolasów, a kolejnych pięć jest już zaplanowanych. Wspieramy w ten sposób bioróżnorodność i ekologię, a nasze działanie sprzyja integracji. Jesteśmy jedynym miastem w Polsce, które ma tak dużo mikrolasów, a nawet wyróżniamy się pod tym względem na świecie — mówiła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska
Mikrolasy to nie zwykłe lasy
Metoda tworzenia mikrolasów została szczegółowo opracowana przez japońskiego botanika Akirę Miyawakiego. Technika, którą stworzył, pozwala zakładać lasy nawet na bardzo trudnych do uprawy terenach, w tym w miastach. Rośliny są w niej sadzone bardzo gęsto, a podłoże wymaga specjalnego przygotowania.
— W przypadku gdańskiego mikrolasu, do przygotowania podłoża użyto 20 ton tzw. „Czarnego Złota Ogrodników”, czyli kompostu wyprodukowanego z bioodpadów zbieranych selektywnie przez mieszkańców. Dodatkowo, część gatunków sadzonek została przesadzona ze szkółki znajdującej się na terenie Zakładu Utylizacyjnego — dodaje Sławomir Kiszkurno, prezes Zakładu Utylizacyjnego.
Miejskie mikrolasy wyróżniają się na tle tradycyjnych lasów sadzonych w miastach. Rośliny w nich rosną od 1,5 do 2 razy szybciej niż w przypadku tradycyjnych metod sadzenia. Ponadto mikrolasy szybko stają się samowystarczalne i już po trzech latach są w stanie same się regulować. Chronią również przed hałasem, magazynują wodę, filtrują powietrze i pochłaniają pyły.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.