reklama

Jakub Hamanowicz: tolerancja powinna być czymś naturalnym [WYWIAD]

Opublikowano:
Autor:

Jakub Hamanowicz: tolerancja powinna być czymś naturalnym [WYWIAD] - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Opinie i komentarze Z Jakubem Hamanowiczem, twórcą nowego ruchu „Gdańsk bez Granic” o tolerancji, języku debaty publicznej i zaangażowaniu młodych w politykę rozmawia Krzysztof Kalkowski.
reklama

Krzysztof Kalkowski: Zacznę od takiego podstawowego pytania: czym jest Gdańsk bez Granic?

Jakub Hamanowicz: Gdańsk bez Granic jest wizją Gdańska dającego możliwość spełnienia się każdemu z jego mieszkańców. Aktualnie w naszej grupie działa 27 osób. Ruch cały czas się powiększa, a zainteresowanych przybywa. Są to osoby z różnych środowisk w różnym wieku, od 13 do 20 lat.

Ogromną energią napełnia mnie fakt, że w ciągu dwóch dni od założenia strony naszej organizacji mamy prawie 500 polubień na Facebooku. Wcale się ta liczba nie zatrzymuje i ciągle wzrasta.

Jaka jest Wasza wizja Gdańska? Czym różni się ona od obecnego miasta?

Nie mamy jeszcze jasno określonej jednej wizji, natomiast śmiało mogę przypuścić, że będzie to wizja miasta tolerancyjnego, otwartego na dialog. Miasta obywatelskiego, gdzie mieszkańcy będą dbać o nie same i kochać je ze względu na dorobek historyczny.

Obecnie mieszkańcy Gdańska nie są tolerancyjni?

Gdańsk na pewno jest jednym z bardziej tolerancyjnych miast w Polsce. Problem tkwi w tym, że moim zdaniem jako miasto-symbol powinno być na pierwszym miejscu. Rządzący Gdańskiem z czasem pokazują coraz większą otwartość, co mnie cieszy, natomiast opozycja w Radzie Miasta coraz większą skrajność, która mnie martwi.

Tolerancja coraz częściej ustępuje miejsca polaryzacji poglądów - widać to bardzo dokładnie przy tematach światopoglądowych - prawa osób LGBT czy prawo do aborcji. Brak tolerancji dla odmiennych poglądów nie ma nic wspólnego z tym, w jakim mieście ktoś mieszka. W Poznaniu czy Rzeszowie podobnie wygląda debata publiczna.

Problem w tym, że tolerancja powinna być czymś naturalnym. Kompromis aborcyjny w końcu popierał śp. Lech Kaczyński. Przecież to jego "zwolennicy" naruszyli ten pakt. Osoby LGBT zaczęły swoją walkę o prawa bardzo dawno temu. Zauważmy, że zachód Europy mocno pomaszerował naprzód. W Polsce cały czas nie umiemy sobie poradzić z fundamentalnymi kwestiami.

Polaryzacja w społeczeństwach co jakiś czas się pojawia, potem znika. Nigdy nie było inaczej.

Obie strony tych konfliktów uciekają się do często brutalnej walki o swoje prawa. Podczas ostatnich manifestacji zniszczona została elewacja biur Prawa i Sprawiedliwości. Gdzie tu mowa o tolerancji dla osób, które mają konserwatywne poglądy czy poszanowanie cudzego mienia?

Walka o prawa nigdy nie była bezkonfliktowa. Zauważmy, że kiedy był kompromis, nikt biur nie niszczył, jego naruszenie spowodowało taki wzrost agresji. Morał myślę, że jest prosty - kompromis, kompromis i jeszcze raz kompromis

Wróćmy do nowego ruchu Gdańsk bez Granic. Jakimi obszarami jako grupa chcecie się zająć w pierwszej kolejności?

Skupimy się na czterech obszarach: wolontariatu (prawdopodobnie wystawimy od nas grupę na WOŚP), ekologii oraz edukacji i polityki. W tym celu podzieliliśmy się na kilka zespołów: ds. edukacji i ekologii, ds. polityki miasta, ds. wolontariatu oraz zespół ds. promocji. Powstały one ze względu na to, że nie każdy, kto do nas dołączył chce zajmować się np. polityką. Naszym zadaniem jest danie możliwości i wesprzeć innych w rozwoju.

Czy jednym z celów będzie wystawienie kandydatów do Rady Miasta Gdańska?

Wybory do Rady dopiero za 3 lata a to, w jakim kierunku pójdzie nasza grupa aktywnych młodych ludzi, jest jeszcze niewiadomą. Jeżeli wszystko będzie się układać, to nie wykluczam takiej opcji. Może jak znajdą się chętni w naszym gronie to wystartują z naszego ramienia. Póki co myślę, że nie ma co się deklarować, gdyż jest to zbyt daleko odbiegające w przyszłość.

A do czasu wyborów, jak chcecie wypływać na politykę miejską ?

Najpierw trzeba się "przedstawić" mieszkańcom, szczególnie młodym. Jeżeli zajdzie potrzeba na pewno osoby z zespołu ds. polityki będą chodzić na protesty (tak jak teraz), przemawiać czy organizować konferencje prasowe. Nie ukrywajmy, ale wpłynąć na politykę się nie da bez prawdziwej siły politycznej. Najpierw musimy postawić na promocję.

Myślisz, że młodych ludzi interesuje lokalna polityka?

Z czasem widzę, że coraz częściej młodzież nie tyle, co interesuje się, ale angażuje w nią. Młodzieżowe Rady Miast zdobywają coraz większą popularność. Pamiętajmy, że lokalna polityka często wiąże się z tą krajową. Na protestach widać mnóstwo młodych ludzi, to pokazuje, że polityka przestaje im być obojętna, jakakolwiek polityka.

Z badań CBOS wynika, że młodzi ludzie (18-24) to grupa najmniej zainteresowana polityką lokalną. Na protesty przychodzą „w wielkiej sprawie", ale na co dzień są z dala od polityki oraz działalności społecznej. Nie obawiasz się, że ciężko będzie przekonać młodych ludzi do bieżącego zaangażowania?

Myślę, że nie, jeśli postawi się na ich uświadamianie. Często dostaję wiadomości na Facebooku takie jak ta: "Cześć, śledzę Cię od długiego czasu i chociaż nigdy nie interesowałem się polityką to szacun za to co robisz." Takich wiadomości było dużo i pokazują, że wystarczy ludzi inspirować. Kiedy ludziom młodym się uświadamia, że stanowią prawdziwą siłę, budzi się w nich dużo energii do działania.

Chcecie być otwarci na dialog. Wyobrażasz sobie merytoryczną debatę o problemach miasta (a nie wielkiej polityki) zarówno z młodzieżówką KO, jak i PiS?

Jak najbardziej, często zapominamy o debacie na temat tych podstawowych kwestii, jaką są chodniki, drogi rowerowe, parki... Warto czasem usiąść do jednego stołu i powiedzieć np. światopogląd nas różni, ale wszyscy chcemy dobrze dla mieszkańców. Jak poprawić ich jakość podróżowania rowerem? Gdzie wybudować park, gdzie będą mogli spędzić czas w weekend?

Często rządzący zapominają o konsultacji, miasto się rozwija i to dobrze o nim świadczy. Natomiast rozwój powinien uwzględniać budowę przestrzeni np. wypoczynkowej.

Kiedy przedstawicie swój pomysł na Gdańsk bez Granic mieszkańcom?

Chciałbym po wyjściu z czerwonej strefy zorganizować konferencję prasową z naszymi celami, to czy będzie to wyglądać w takiej formie, jaką teraz sobie wyobrażam, dużo zależy od tego w jaki sposób będzie nam dalej iść współpraca. Ta zapowiada się bardzo dobrze. Warto jednak pamiętać, że Gdańsk bez Granic to nie tylko osoby z ambicjami politycznymi, ale i wolontariusze oraz działacze non profit.

Planujecie w tym zakresie współpracę z Gdańskim Centrum Wolontariatu ?

Jeszcze nad tym nie myśleliśmy, natomiast może to być ciekawy pomysł. Póki co wszyscy z nas żyją protestami. Jak sytuacja w kraju się uspokoi, na pewno wrócimy do codziennych spraw i nawiązywania współpracy z różnymi instytucjami/organizacjami.

Dziękuję za rozmowę.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama