Marta Jankowska zaczynała swoją karierę nauczycielską kilkanaście lat temu, trafiając do gdańskiej szkoły w niełatwej dzielnicy. Mimo wielu wyzwań i sugestii, by poszukała spokojniejszego miejsca pracy, postanowiła zostać. Dziś jest jedną z najbardziej wyróżniających się nauczycielek w Polsce, znajdującą się w finałowej „Złotej Trzynastce” prestiżowego konkursu Nauczyciel Roku 2024.
Niecodzienne podejście do nauczania gdańszczanki
Wejście do klasy Marty Jankowskiej to jak przeniesienie się do innego świata. Zamiast sztywnych ławek i tradycyjnego schematu lekcji, uczniowie mają do dyspozycji kącik relaksu, dywany, poduszki oraz gry planszowe, stworzone specjalnie do nauki. To przestrzeń, gdzie każde dziecko czuje się ważne, a edukacja nie opiera się na przymusie, ale na zainteresowaniu i odkrywaniu. Na ścianach wiszą plakaty z dziecięcego teatru Miniatura, a nad tablicą widnieją inspirujące hasła: „Jestem marzycielem/marzycielką. Jestem autorem/autorką”.To miejsce, gdzie uczniowie mają okazję rozwijać swoją wyobraźnię i kreatywność, zamiast skupiać się jedynie na „wkuwaniu” podręcznikowej wiedzy.
Nauczanie poprzez teatr
Jednym z kluczowych elementów w pracy Marty Jankowskiej jest jej bliska współpraca z Teatrem Miniatura, gdzie pracuje przez dwa dni w tygodniu. Dzięki temu dzieci nie tylko uczą się języka polskiego w klasie, ale także mają okazję brać udział w próbach teatralnych, oglądać przedstawienia, a nawet tworzyć własne inscenizacje. Uczenie za pomocą teatru wydaje się oczywistością, ale wcale tak nie jest.
– Weźmy “Zemstę” Fredry. To w teorii tekst humorystyczny, ale dzieci jak go czytają, to raczej płaczą. Trzeba więc znaleźć takie metody, które pozwolą dzieciom, sprawnie obsługującym Tik Toka, zrozumieć Fredrę, Mickiewicza, Kochanowskiego - mówi Marta Jankowska.
Aby uczniowie zrozumieli te trudniejsze lektury, polonistka stosuje interaktywne techniki. Kiedy dzieci uczą się odmiany przez przypadki, przebierają się za przypadki - celownik, jak można się domyślać, ma łuk, którym celuje. Potrafi im zadać interpretację wiersza, którą należy ułożyć z klocków Lego. Dzieci łączą zabawę i naukę. Nawet nie wiedzą, że się uczą.
Jak uczyć "Pana Tadeusza" ukraińskich uchodźców?
Szczególnym wyzwaniem dla Jankowskiej stało się uczenie dzieci ukraińskich, które po ataku Rosji na Ukrainę trafiły do Polski. Ponad 30% uczniów w jej szkole to dzieci z Ukrainy, a Jankowska musiała znaleźć sposoby, aby ułatwić im naukę w polskim systemie edukacji. Wraz z koleżanką stworzyła wizualne materiały, które pomagają w tłumaczeniu polskich lektur, takich jak „Pan Tadeusz”, w formie przystępnej dla młodych uczniów z różnych kultur.Gdańszczanka przyznaje, że konieczność przekładania Soplicowa na „język” dzieci z Ukrainy to wielkie wyzwanie. Z pomocą przychodzą nowoczesne techniki edukacyjne, jak myślenie wizualne, a także autorskie łamigłówki i gry, które pomagają w przyswajaniu trudnych tekstów literackich.
Zamiast dzwonków – tydzień szczęścia
Szkoła, w której pracuje Marta Jankowska, nie ma tradycyjnych dzwonków. Zamiast tego, uczniowie korzystają z relaksacyjnych przerw, a cała placówka regularnie organizuje specjalne wydarzenia, takie jak „Tydzień Szczęścia”, podczas którego odbywają się biesiady wielokulturowe, warsztaty o dobrym słowie czy sesje mindfulness.Dyrektorka szkoły, Marta Badowska, sama była finalistką Nauczyciela Roku rok wcześniej, co potwierdza, że SP 49 w Gdańsku jest miejscem, gdzie innowacyjne podejście do edukacji to codzienność.
– Trzeba zobaczyć, co te dzieci przynoszą do szkoły w tym metaforycznym drugim plecaku. Jakie przynoszą obciążenie z domów, jakie są ich emocje, jakie mają trudności. I musimy się zastanowić, co możemy dla nich zrobić i jak im pomóc. Może dzięki temu, wychodząc z tej szkoły, nie powielą już niefajnych wzorców środowiskowych.
– My nie uważamy, że już wszystko wiemy i mamy receptę na każde wyzwanie, ale szukamy nowych rozwiązań, żeby dzieci wychodząc z naszej szkoły miały poczucie własnej wartości i jakiś fajny pomysł na siebie - dodaje Badowska.
Wyzwania polskiego systemu edukacji
Gdańszczanka nie ukrywa, że polski system edukacji często stawia przed nauczycielami wyzwania, które trudno pogodzić z kreatywnym nauczaniem. Ostatnie lata obfitowały w reformy, strajki nauczycielskie, a także wprowadzenie kontrowersyjnych przedmiotów, jak HiT (Historia i Teraźniejszość).
– „Moja klasa, mój Watykan! Zamykam drzwi klasy i to ja tu rządzę, a nie minister. Bo to ja, a nie minister, znam te dzieci. Wiem, ile z nich ma ADHD, ile ma dysleksję, kto uciekł od rosyjskich bomb. Pracuję w klasach terapeutycznych, z dziećmi ze specjalnymi potrzebami. I to ja czuję, że pognieciona praca domowa dziecka śmierdzi papierosami i domyślam się, że to dziecko nie ma nawet w domu biurka, na którym może odrobić lekcje. Zdarzają się tu dzieci, które stać na korepetycje, ale też takie, które być może nigdy nie widziały rodzica czytającego książkę. I to ja mam najlepszą wiedzę, co się sprawdza i co jest skuteczne – wyjaśnia nauczycielka.
Polonistka stara się, aby jej uczniowie nie tylko przyswajali wiedzę, ale także rozwijali swoje talenty i zainteresowania.
Gala Nauczyciel Roku 2024
Uroczysta gala wręczenia nagród odbyła się we wtorek, 8 października w Sali Wielkiej Zamku Królewskiego w Warszawie.Nauczycielem Roku 2024 został wybrany Gabriel Wołosewicz, nauczyciel chemii i przedmiotów zawodowych w Powiatowym Zespole Szkół im. Maurycego Mochnackiego w Redzie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.