W wielu rejonach kraju stawki za kilogram zaczynają się od 50 groszy, a kończą nawet na 2 zł. W miejscach, gdzie niewiele osób je zbiera, stawki automatycznie rosną. To sprawia, że w krótkim czasie można uzbierać sumę, która dla niektórych stanowi realne wsparcie budżetu. Zorganizowana grupa potrafi w kilka godzin zgromadzić 150–200 kilogramów, co może przełożyć się na 300–400 zł.
Kto skupuje kasztany?
Zainteresowanych jest więcej, niż można by podejrzewać. Największe zapotrzebowanie zgłaszają zielarnie oraz przetwórnie ziół, które wykorzystują owoce do ekstraktów. Tuż za nimi plasują się firmy farmaceutyczne i kosmetyczne, które wytwarzają z nich maści, żele i balsamy. Warto też wspomnieć o wytwórniach pasz dla zwierząt, które chętnie stosują je jako składnik pożywienia. A dodatkowo istnieje grupa odbiorców mniej oczywista – koła łowieckie i myśliwi. Dla nich kasztany to naturalny pokarm dla dzików i jeleni w chłodniejszych miesiącach.
Właściwości lecznicze kasztanów napędzają popyt
Sekret popularności tkwi w ich składzie. Kasztany zawierają kumaryny, flawonoidy, saponiny, fenolokwasy i garbniki. Te substancje znane są ze swojego działania wzmacniającego naczynia krwionośne i poprawiającego krążenie. Pomagają w walce z pajączkami, wspierają przy żylakach, a także sprawdzają się przy krwiakach. Zastosowanie znajdują też przy łagodzeniu skutków odmrożeń. Z tego powodu popyt na surowiec utrzymuje się co roku, niezależnie od warunków rynkowych.
Jak przygotować kasztany do sprzedaży?
Każdy kilogram się liczy, ale tylko wtedy, gdy towar spełnia standardy. Skupy przyjmują jedynie te egzemplarze, które są pozbawione łupin i suche. Najlepiej przechowywać je przez kilka dni w przewiewnym miejscu, aby pozbyć się nadmiaru wilgoci. Wszelkie oznaki pleśni czy uszkodzeń automatycznie dyskwalifikują partię. Czasem jedna zepsuta sztuka potrafi przekreślić cały worek. Dlatego sortowanie przed sprzedażą to obowiązkowy etap.
Dobrym początkiem są portale z ogłoszeniami oraz lokalne grupy w internecie. Często to właśnie tam pojawiają się informacje o aktualnych stawkach. W mniejszych miastach wciąż świetnie działają tradycyjne metody — karteczki przy osiedlowych sklepach, słupy ogłoszeniowe czy tablice przy szkołach. W niektórych miejscach odbiorcy nie ogłaszają się wcale — sami wyszukują dostawców. Warto więc zapytać w aptece lub sklepie zielarskim, bo często mają kontakt do lokalnego skupu.
Zbieranie kasztanów jako alternatywa dla siłowni
Niektórzy traktują to jako czystą pracę zarobkową, ale nie brakuje takich, którzy podchodzą do tego jak do aktywności rekreacyjnej. Zamiast bieżni — alejka w parku. Zamiast hantli — worek pełen owoców. To sposób na połączenie ruchu, świeżego powietrza i praktycznego efektu. Rodziny wprowadzają element zabawy, organizując mini zawody. Jedni zbierają, inni sprawdzają jakość, a wieczorem podliczają wynik. W ten sposób aktywność fizyczna dostarcza czegoś więcej niż tylko endorfin.
Czy warto poświęcić weekend?
Na to pytanie każdy odpowie sam, ale jedno jest pewne – jeśli ktoś szuka prostego sposobu na dorobienie bez formalności, trudno o lepszy moment. Nie trzeba sprzętu, inwestycji ani wiedzy specjalistycznej. Wystarczy ruszyć w miejsce, które mijamy każdego dnia, i spojrzeć na nie z innej perspektywy. Bo czasem to, co wydaje się bezużyteczne, w odpowiednich rękach zamienia się w gotówkę.
Komentarze (0)