Najbardziej niedostępne chmury Ziemi
Obłoki srebrzyste (ang. noctilucent clouds, niem. leuchtende Nachtwolke) to tzw. polarne chmury mezosferyczne. Ich unikalność polega na tym, że powstają nie w troposferze – jak większość chmur znanych z codziennych obserwacji – lecz w mezopauzie, znajdującej się około 80–100 kilometrów nad powierzchnią planety. To właśnie ta skrajna wysokość sprawia, że są one widoczne jedynie przy specyficznych warunkach oświetleniowych, gdy Słońce już zaszło, ale nadal oświetla wyższe warstwy atmosfery.
Najczęściej można je dostrzec w czerwcu i lipcu, kiedy mezopauza jest najzimniejsza, a położenie Słońca względem horyzontu sprzyja ich oświetleniu. Wieczorem, gdy dolne partie atmosfery pogrążone są już w ciemności, promienie słoneczne nadal mogą docierać do górnych warstw, odbijając się od zawieszonych tam kryształków lodu.
Poświata w kolorach lodu
Zjawisko obłoków srebrzystych przejawia się jako jasne, połyskujące pasma o różnorodnych kształtach – od prostych smug po faliste, dynamiczne formy. Barwy dominujące to srebro i biel, ale nierzadko można dostrzec odcienie błękitu, a czasem delikatne czerwienie. Nietypowe w tym zjawisku jest to, że czerwień pojawia się najwyżej, a błękit – najniżej, co odwrotnie niż w przypadku klasycznego zachodu słońca.
Ten efekt świetlny powstaje w wyniku rozpraszania światła słonecznego przez kryształki lodu zawieszone w mezopauzie. Choć z ziemi wyglądają jak zwyczajne chmury, ich natura, pochodzenie i sposób powstawania różnią się diametralnie od tego, co zwykle obserwujemy na niebie.
Proces powstawania obłoków
Formowanie się obłoków srebrzystych jest możliwe dzięki współistnieniu trzech kluczowych czynników: ekstremalnie niskiej temperatury, obecności pary wodnej i jąder kondensacji. Te ostatnie to mikroskopijne drobiny – np. pyły kosmiczne lub cząsteczki zanieczyszczeń – które umożliwiają skraplanie i zamarzanie pary wodnej. To wokół nich tworzą się kryształki lodu odpowiedzialne za refleksyjne właściwości obłoków.
– Powstają niezwykle wysoko – aż do 100 kilometrów nad powierzchnią naszej planety. Właściwie są zawieszone w przestrzeni kosmicznej albo bardzo blisko granicy kosmosu, głównie w tak zwanej mezopauzie. To warstwa o bardzo niskiej temperaturze, sięgającej nawet minus 100 st. C – tłumaczy Damian Jabłeka, wicedyrektor Planetarium Śląskiego dla TVP Info.
Choć sam mechanizm formowania tych chmur jest dobrze znany, to nadal nie ma pełnej zgody co do tego, skąd pochodzi para wodna obecna w tak wysokich warstwach atmosfery.
Woda na granicy kosmosu
Obecność pary wodnej w mezopauzie budzi wiele pytań. Warunki tam panujące – niskie ciśnienie i bardzo niska temperatura – nie sprzyjają obecności wody. Dlatego naukowcy badają możliwe źródła tej wilgoci. Jedna z teorii mówi o mikrokometach – drobnych obiektach kosmicznych, które ulegając spaleniu w atmosferze, pozostawiają śladowe ilości wilgoci. Inna hipoteza wskazuje na możliwość transportu pary wodnej z niższych partii atmosfery w wyniku naturalnych procesów, np. zjawisk pogodowych lub aktywności wulkanicznej.
Coraz większe zainteresowanie budzi jednak trzecia możliwość – wpływ działalności człowieka. Chodzi tu przede wszystkim o starty rakiet kosmicznych.
– Jednak mnie najbardziej podoba się teoria, która mówi o tym, że to nasze loty kosmiczne mają wpływ na tworzenie się obłoków srebrzystych. Rakiety swoimi spalinami rozrzucają jądra kondensacji, wokół których te kryształki lodu mogą się wytworzyć. Właśnie wtedy tworzą się obłoki srebrzyste. To wydaje się już dosyć dobrze udowodniona teoria. Jeżeli lotów jest więcej, to obłoki srebrzyste są widoczne w większej ilości – podsumowuje Damian Jabłeka.
Z roku na rok liczba startów – zarówno komercyjnych, jak i państwowych – rośnie, co może tłumaczyć większą częstotliwość występowania tych chmur.
Widoczność z odległości setek kilometrów
Kolejnym wyjątkowym aspektem obłoków srebrzystych jest ich zdolność do bycia dostrzegalnymi z bardzo dużych odległości. Dzięki temu, że unoszą się na wysokościach sięgających kilkudziesięciu kilometrów, można je zaobserwować nawet z miejsc oddalonych o kilkaset czy tysiąc kilometrów od miejsca ich powstania.
– Mogą powstawać dosyć daleko na północ od nas, bo obiekty, które są np. osiemdziesiąt kilka kilometrów nad ziemią, jesteśmy w stanie zobaczyć z około tysiąca kilometrów. To znaczy, że mogą utworzyć się gdzieś nad Bałtykiem, a my nawet z południa Polski jesteśmy je w stanie zobaczyć – zauważa Jabłeka.
To sprawia, że praktycznie całe terytorium Polski może mieć okazję do obserwacji tego fenomenu, o ile tylko dopisze pogoda, a niebo będzie wolne od chmur niższego piętra.
Najlepszy czas na obserwacje
Sezon na obłoki srebrzyste trwa przez kilka tygodni, głównie w czerwcu i lipcu. To właśnie wtedy, w godzinach późnowieczornych i wczesnonocnych, warto spoglądać w kierunku północnym, najlepiej z miejsc oddalonych od świateł miast. Czas między godziną 22:00 a 1:00 to idealny moment, by dostrzec srebrne pasma przecinające niebo tuż nad horyzontem.
Obłoki srebrzyste to zjawisko nie tylko estetycznie zachwycające, ale również pełne naukowych tajemnic. Ich obserwacja to okazja nie tylko do kontemplacji piękna nocnego nieba, lecz także do refleksji nad tym, jak wiele procesów – naturalnych i antropogenicznych – wpływa na atmosferę, nawet na jej najodleglejsze warstwy.
Komentarze (0)