Ich przejazdy nie będą przypadkowe – to zaplanowane, szeroko zakrojone działania, które mają pokazać skalę przygotowań i gotowości polskich sił zbrojnych. Armia już teraz ostrzega mieszkańców, że ruch pojazdów w wielu miejscach kraju będzie wyglądał zupełnie inaczej niż dotychczas.
Gdzie i kiedy pojawią się kolumny
Zgodnie z zapowiedziami Sztabu Generalnego, przejazdy wojskowych formacji obejmą większość województw. „Pojazdy wojskowe będą przemieszczać się niemal we wszystkich województwach, na autostradach, drogach ekspresowych i krajowych. Przejazdy kolumn będą także elementem szkolenia” – wyjaśniono.
Przez kilka tygodni kierowcy mogą spodziewać się widoku długich kolumn, w których każdy pojazd ma swoje miejsce i określone zadania.
Ścisłe zasady poruszania się
Kolumny są organizowane zgodnie z restrykcyjnymi przepisami. Mogą składać się maksymalnie z 20 pojazdów, a odległość między nimi nie może być mniejsza niż 500 metrów. Gdy w kolumnie znajduje się sześć lub więcej pojazdów, pierwszy i ostatni oznaczone są pomarańczową tablicą z symbolem trzech ciężarówek. Dodatkowo, pierwszy pojazd ma niebieską chorągiewkę, a ostatni – zieloną. Wszystkie muszą poruszać się z włączonymi światłami.
Sztab przypomina, że „wyprzedzanie kolumn jest dozwolone, ale manewr musi być nieprzerwany, a wjeżdżanie między pojazdy zabronione”.
Bezpieczeństwo pod kontrolą służb
Żandarmeria Wojskowa oraz specjalne pododdziały regulacji ruchu czuwają nad bezpieczeństwem przejazdów. W działaniach uczestniczy również policja i władze lokalne.
Dyskrecja przede wszystkim
W komunikacie armii zwrócono uwagę także na inny aspekt – publikowanie informacji o ruchach wojsk jest zabronione. „Nie należy publikować zdjęć, lokalizacji, dat ani godzin przejazdów kolumn, jak również danych dotyczących wylotów i lądowań wojskowych statków powietrznych” – ostrzega wojsko.
Za kulisami wzmożonego ruchu kryje się „Żelazny Obrońca-25” – największe ćwiczenia Wojska Polskiego w tym roku. Weźmie w nich udział aż 34 tys. żołnierzy polskich i sojuszniczych, a wykorzystanych zostanie ponad 600 jednostek sprzętu. Ćwiczenia odbywać się będą na poligonach w Orzyszu, Nowej Dębie, Ustce, a także poza wyznaczonymi terenami.
Międzynarodowy kontekst
Manewry postrzegane są jako reakcja na rosyjsko-białoruskie ćwiczenia „Zapad-2025”, w których – jak mówił Wołodymyr Zełenski – ma uczestniczyć nawet 150 tys. żołnierzy. Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał, że odpowiedzią Polski i NATO będzie właśnie „Żelazny Obrońca”.
Sztab Generalny zapewnia, że manewry nie są wymierzone w żadne państwo. „Ich celem jest pokazanie jedności, profesjonalizmu oraz konsekwentnego zwiększania zdolności bojowych sojuszników NATO. To także dowód na to, że Siły Zbrojne RP przechodzą dynamiczną transformację, zwiększają swój potencjał obronny i stanowią kluczowy element systemu bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej”.
Komentarze (0)