Piła w ręku, a urząd patrzy. Tajemnice legalnej wycinki

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Pixabay

Piła w ręku, a urząd patrzy. Tajemnice legalnej wycinki - Zdjęcie główne

Cięcie drzew na własnej działce? Uważaj na kary | foto Pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i ŚwiatOd 16 października można ciąć drzewa. Ale uwaga: za błąd zapłacisz nawet 4000 zł kary!
reklama

Nie wszystko, co rośnie na własnym gruncie, można potraktować jak dowolny element krajobrazu. Zanim ktokolwiek sięgnie po piłę albo wezwie ekipę z ogłoszenia, powinien wiedzieć, że drzewo w świetle prawa to nie tylko dekoracja – to obiekt podlegający ścisłym zasadom. A kto o tym zapomni, łatwo przekona się, że jedno przypadkowe cięcie może oznaczać kosztowną wizytę listonosza z decyzją administracyjną. Od jesieni wolno działać odważniej, ale tylko wtedy, gdy wszystko zostanie zmierzone co do centymetra.

Wycinka drzew 2025 – tylko w określonym terminie i nie zawsze bez ograniczeń

Najbardziej przychylny czas na prace związane z usuwaniem drzew to druga połowa października i miesiące zimowe, kiedy przyroda wchodzi w okres spoczynku. Wtedy można działać bez ryzyka naruszenia siedlisk ptaków. Jednak od 1 marca do 15 października obowiązuje sezon lęgowy i każde drzewo może być uznane za element ekosystemu, którego nie wolno ruszyć.

reklama

Obowiązuje zasada: – Jeśli to możliwe odstąpić od tych prac i zachować poszczególne zadrzewienia będące siedliskiem gatunku. Kto ją ignoruje, naraża się na konsekwencje prawne. W razie poważniejszego naruszenia sprawa może trafić nawet do Policji.

Jakie drzewa można wyciąć bez pozwolenia – kluczowy pomiar 5 cm nad ziemią

Nie liczy się to, jak wygląda drzewo, ale ile ma w obwodzie. Żeby ustalić, czy można je usunąć bez zgody urzędu, trzeba wykonać jeden prosty, ale precyzyjny pomiar – na wysokości 5 centymetrów od gruntu. Dopiero ta wartość rozstrzyga, czy drzewo kwalifikuje się do wycinki bez formalności.

reklama

Jeśli pień nie przekracza:

  • 80 cm – w przypadku topoli, robinii akacjowej, wierzb, platanu klonolistnego oraz klonów jesionolistnego i srebrzystego,
  • 65 cm – dla dębu, lipy, wiązu, klonu zwyczajnego, klonu jaworu oraz kasztanowca,
  • 50 cm – dla pozostałych gatunków,

właściciel może przystąpić do usuwania drzewa samodzielnie. Jeśli jednak wynik jest wyższy, nie wolno działać samowolnie. W takiej sytuacji trzeba zgłosić zamiar wycinki w urzędzie.

reklama

Obwód pnia na wysokości 130 cm – obowiązkowy przy zgłoszeniu

Wniosek zgłoszeniowy nie wymaga wpisania pomiaru z wysokości 5 cm. Urzędnicy oczekują wyniku z innej części pnia – 130 centymetrów nad ziemią. To właśnie ta wartość trafia do dokumentacji i stanowi podstawę do ewentualnego wyliczenia opłaty.

Drzewa wielopniowe rządzą się osobnymi zasadami. W takim przypadku mierzy się każdy pień osobno. Do obliczeń przyjmuje się cały obwód najgrubszego pnia i połowę obwodów pozostałych. Jeśli drzewo rozpoczyna się tuż pod koroną, pomiar również wykonuje się w tym miejscu.

reklama

Kary za nielegalną wycinkę drzew – urząd liczy dwa razy

Prawdziwe zaskoczenie przychodzi, gdy urząd wylicza grzywnę. Kara nie jest symboliczna. Zawsze odpowiada dwukrotności opłaty, którą trzeba byłoby zapłacić przy legalnej procedurze.

Przykład? Brzoza z drugiej grupy stawek to:

  • 25 zł za każdy centymetr obwodu do 100 cm,
  • 30 zł powyżej tej wartości.

Kto zetnie brzozę o obwodzie 80 cm bez zezwolenia, zapłaci 4000 zł. Nie ma znaczenia, czy drzewo było krzywe, stare albo rosło za blisko domu. Urząd nie ocenia motywacji – liczy centymetry.

Ochrona gatunkowa – nawet zgłoszenie nie daje gwarancji

Zdarza się, że właściciel poprawnie zgłasza zamiar usunięcia drzewa, ale urząd i tak odmawia. Powód? Ochrona gatunkowa. Jeśli na drzewie znajduje się gniazdo ptaków lub występują owady objęte ochroną, nie wolno przystąpić do prac. Wtedy trzeba ubiegać się o dodatkowe zezwolenie na odstępstwo od zakazów.

– Naruszenie zakazów w stosunku do gatunków chronionych jest wykroczeniem – przypominają przepisy. Jeśli szkoda zostanie uznana za znaczącą, sprawa może zostać potraktowana jako przestępstwo.

Kto odpowiada za nielegalną wycinkę – właściciel działki, nie wykonawca

Wbrew powszechnemu przekonaniu, wynajęcie firmy do wycinki nie zwalnia z odpowiedzialności. – Jeżeli zlecimy komuś wycięcie drzewa, które zgodnie z przepisami wymaga zgłoszenia lub zezwolenia to konsekwencje poniesie właściciel a nie wykonujący zlecenie. Oznacza to jedno – zanim ktokolwiek wejdzie na teren z piłą, właściciel musi być pewien, że działa zgodnie z prawem.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
logo