Od wtorkowego popołudnia 9 lipca do czwartku 11 lipca o godzinie 8:00 obowiązywać będzie ostrzeżenie dla całej Polski. Synoptycy nie mają wątpliwości: będzie intensywnie i niebezpiecznie. Największe zagrożenie ma nadejść nocą z wtorku na środę, ale już wcześniej prognozowane są dynamiczne zmiany pogodowe.
„Od wczesnych godzin popołudniowych do wieczora spodziewamy się burz z porywami wiatru do 70 km/h i opadami deszczu – lokalnie może spaść nawet do 40 litrów wody na metr kwadratowy. Niewykluczony jest również grad” – mówi Agnieszka Harasimowicz, synoptyk IMGW.
Wysokie ryzyko podtopień i uszkodzeń mienia
Obfite opady deszczu w tak krótkim czasie mogą skutkować nagłymi zalaniami. Zagrożenie dotyczy zwłaszcza zurbanizowanych terenów oraz dolin mniejszych rzek i potoków. Niewydolna infrastruktura burzowa może nie poradzić sobie z taką ilością wody. Mieszkańcy proszeni są o zabezpieczenie dobytku, szczególnie jeśli mieszkają w niżej położonych rejonach.
Służby apelują również o rozwagę przy planowaniu podróży – intensywne opady mogą utrudnić poruszanie się po drogach, a niektóre odcinki mogą zostać całkowicie zalane.
Kulminacja opadów w nocy. Możliwe pobicie rekordów
Choć wtorek może już przynieść trudne warunki, najgorsze ma dopiero nadejść. –
„Najwięcej deszczu spaść ma jednak w nocy z wtorku na środę (8/9 lipca) i w ciągu kolejnych 24 godzin. Region znajdzie się w zasięgu niżu, który przywędruje do nas z okolic Morza Śródziemnego. W ciągu zaledwie półtorej doby w województwie łódzkim spaść może od 80 do 100 mm deszczu, a miejscami nawet do 140 mm” – tłumaczy Harasimowicz.
To wartości przekraczające miesięczną normę opadów – średnia dla tego regionu wynosi od 50 do 89 mm. Gdyby prognozy się potwierdziły, moglibyśmy mieć do czynienia z jednym z najbardziej mokrych dni lipca od lat.
Groźne wezbrania rzek. Wydano trzy stopnie ostrzeżeń hydrologicznych
Zagrożenie dotyczy nie tylko opadów, ale również poziomu wód w rzekach i ciekach. IMGW wprowadził trzy różne stopnie alertów hydrologicznych:
- 1. stopień – gwałtowne wzrosty stanów wody,
- 2. stopień – wezbrania z przekroczeniem stanów ostrzegawczych,
- 3. stopień – wezbrania z przekroczeniem stanów alarmowych.
Ostrzeżenia obowiązują do czwartku 10 lipca do godziny 22:00. Jak czytamy w komunikacie IMGW: „W obszarach prognozowanych intensywnych opadów deszczu spodziewane są wzrosty, początkowo do strefy stanów wysokich z przekroczeniami stanów ostrzegawczych, a następnie stanów alarmowych. W początkowym okresie ważności ostrzeżenia występować będą opady o charakterze burzowym, mogące powodować gwałtowne wzrosty stanów wody na mniejszych rzekach oraz w zlewniach zurbanizowanych”.
Dynamiczna sytuacja pogodowa. Służby w gotowości
Synoptycy ostrzegają, że sytuacja może się zmieniać z godziny na godzinę. – „Sytuacja pogodowa zmienia się bardzo dynamicznie, dlatego warto śledzić wydawane ostrzeżenia meteorologiczne” – zaznacza Harasimowicz.
Na tę ewentualność przygotowują się już lokalne służby – straż pożarna, pogotowie oraz jednostki zarządzania kryzysowego. Możliwe są akcje ewakuacyjne, wypompowywanie wody z zalanych posesji, zabezpieczanie budynków oraz udostępnienie tymczasowych miejsc schronienia dla osób poszkodowanych.
Zalecenia dla mieszkańców. Jak się przygotować?
W związku z potencjalnym zagrożeniem, eksperci apelują o przestrzeganie kilku zasad bezpieczeństwa:
- Unikaj wchodzenia do piwnic i innych nisko położonych pomieszczeń w trakcie intensywnych opadów.
- Zabezpiecz wartościowe przedmioty i dokumenty – najlepiej przenieść je na wyższe kondygnacje.
- Nie próbuj przejeżdżać przez zalane odcinki dróg – głębokość wody może być zdradliwa.
- Śledź ostrzeżenia pogodowe – w tym powiadomienia RCB i komunikaty IMGW.
- Miej przy sobie ładowarki, latarki i zapas żywności w przypadku czasowej przerwy w dostawie prądu.
Władze przypominają też o możliwości korzystania z systemów powiadamiania SMS, aplikacji pogodowych oraz stron internetowych instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo publiczne.
Co przyniosą kolejne dni?
Niż genueński to zjawisko meteorologiczne, które może długo utrzymywać się nad jednym obszarem. Jeśli jego trajektoria się nie zmieni, Pomorze może być narażone na niebezpieczne warunki co najmniej do czwartku. Po tym czasie prognozowane jest stopniowe uspokojenie sytuacji. Jednak wiele zależy od prędkości przemieszczania się niżu oraz napływu kolejnych mas wilgotnego powietrza.
Dla mieszkańców oznacza to jedno: trzeba być czujnym i dobrze przygotowanym.
Komentarze (0)