Działania Rady Miasta Gdańska są transparentne, czyli jawne. Każdy obywatel ma łatwy dostęp do informacji na temat pracy rady. W internecie dostępne są nagrania z sesji RMG, a także porządek obrad na sesji i treści podejmowanych uchwał. Każdy mieszkaniec może zobaczyć, nad czym i jak głosowali poszczególni miejscy radni. Obywatele na miejskim portalu widzą także zapytania i interpelacje radnych.
O takiej transparentności nie zawsze można mówić w przypadku jednostek pomocniczych samorządu, czyli rad dzielnic. Choć podejmują oni decyzję dotyczące naszej najbliższej okolicy i dzielnicowego budżetu, często nie mamy żadnej wiedzy o ich działalności.
Gdańsk posiada 35 dzielnic, większych, jak np. Chełm liczący ponad 31 tysięcy mieszkańców, a także mniejszych, jak np. Rudniki, liczące nieco ponad tysiąc obywateli. Różna jest nie tylko liczba mieszkańców w dzielnicach, ale też podejście rad dzielnic do informowania mieszkańców o swojej działalności.
Brzeźno wzorem, Ujeścisko antywzorem
Na plus wyróżnia się na przykład Rada Dzielnicy Brzeźno, która przed mieszkańcami nie ma tajemnic. Wszystkie informacje na temat działalności rady i poszczególnych radnych są dostępne na stronie internetowej rady. Działania brzeźnieńskich radnych są w pełni transparentne. Mieszkańcy mają wgląd do porządku wszystkich sesji rady, treści uchwał, protokołów posiedzeń, a nawet obecności poszczególnych radnych na sesjach w danym roku kalendarzowym. Strona prowadzona jest na bieżąco, dzięki czemu mieszkańcy mogą szybko uzyskać pełną wiedzę o tym co dzieje się lub będzie się działo w Brzeźnie.Informacje o działalności rady, w postaci chociażby projektów uchwał i protokołów z sesji, publikują na swoich stronach internetowych także rady innych dzielnic, np. Wzgórze Mickiewicza, Piecki-Migowo. Informacje publikuje też Rada Dzielnicy Oliwa, ale tylko dotyczące ostatniej sesji.
Przenieśmy się teraz na południe Gdańska. Na przeciwnym biegunie otwartości jest Rada Dzielnicy Ujeścisko-Łostowice, o której działalności nie wiemy w zasadzie nic. Rada jednej z większych gdańskich dzielnic, liczącej niespełna 30 tysięcy mieszkańców, nie ma nawet swojej strony internetowej. O niektórych wydarzeniach, głównie sportowych i społeczno-kulturalnych rada informuje poprzez profil na portalu społecznościowym Facebook. Czasami publikowane są zapowiedzi sesji rady dzielnicy. Zdarza się, że na Facebooka rady wybiórczo trafią projekty uchwał. Czasami publikowany jest jednak wyłącznie porządek obrad. Mieszkańcy jednak nie wiedzą nawet, czy uchwały zostały przyjęte, czy nie, ani kto i w jaki sposób głosował.
O niektórych inicjatywach dowiemy się bezpośrednio od niektórych radnych, którzy prowadzą własne profile na Facebooku i tam informują o niektórych inicjatywach podejmowanych przez Radę Dzielnicy Ujeścisko Łostowice. Nie są to jednak oficjalne komunikaty rady dzielnicy.
Magistrat: nie wymagamy publikacji uchwał
Jak się okazuje, samorząd wie, że nie wszystkie rady działają w pełni transparentne. Co więcej, urzędnicy sami przyznają, że nie wymagają od rad dzielnic pełnej transparentności.
- Obecne statuty dzielnic nie wymagają od rad dzielnic ani UM publikacji uchwał. Wiele rad publikuje je na własnych stronach, czasem w mediach społecznościowych lub na zakładkach dzielnicowych na stronie internetowej miasta – tłumaczy w rozmowie z portalem Puls Gdańska Marta Formella z referatu prasowego UM w Gdańsku.
Urzędnicy przypominają, że aby uzyskać informację o porządkach obrad rad dzielnic, zawsze można… udać się do tablicy ogłoszeniowej, jeżeli wiemy, gdzie w danej dzielnicy taka tablica stoi.
- Niektóre rady mają dobrze rozwinięty mechanizm przekazu informacji, nawet jak nie publikują uchwał, to prowadzą swoje strony internetowe, prowadzą konta w mediach społecznościowych, umieszczają transmisje z obrad sesji na fb. Obligatoryjnie rady muszą publikować porządki obrad w swoich tablicach ogłoszeniowych, więc mieszkaniec zainteresowany ich działalnością jest w stanie pozyskać wiedzę jak pracuje jego rada, chociażby poprzez uczestnictwo na sesjach – dodaje Marta Formella.
Jednocześnie magistrat zastrzega, że udostępnia radom dzielnic technologię, z której pomocą mogą one publikować w sieci informacje o swojej działalności. Problem w tym, że nie każda rada z tego wparcia korzysta.
- Każda dzielnica ma swoją zakładkę na stronie gdansk.pl, tam mogą publikować informacje o sesji, zamieszczać uchwały. Radni dzielnicowi mogą to wykonywać samodzielnie, były szkolenia z zamieszczania informacji na stronie. – tłumaczy Marta Formella. - Każda rada dzielnicy ma zatem zapewnione strony i narzędzia do informowania mieszkańców o swojej działalności - dodaje.
Czy samowolka się skończy?
Jest promyk nadziei, że rady dzielnic niechętnie dzielące się z mieszkańcami informacjami o swojej pracy, będą musiały zmienić swoje przyzwyczajenia. Magistrat przyznaje bowiem, że pracuje nad tym, aby standard informowania mieszkańców o działalności lokalnych radnych był jednolity w każdej dzielnicy.
- Komisja doraźna ds. Reformy Jednostek Pomocniczych Miasta Gdańska działająca w Radzie Miasta Gdańska przygotowuje zmiany statutów dzielnic, która będzie wprowadzała obligatoryjne zamieszczanie uchwał. Dotyczy on nie tylko dostępu do miejsca publikacji, które jest zapewnione, ale dotyczy także choćby standaryzacji uchwał np. używana czcionka, wielkość itp. – mówi Marta Formella.
Magistrat zaznacza jednak, że to potrwa, bo zajęcie jest czasochłonne, a i sami radni mają różne zdanie na temat rzetelnego informowania mieszkańców.
- Oprócz tego trzeba też pamiętać o dostępności cyfrowej – w radach dzielnic udzielają się mieszkańcy o różnych umiejętnościach cyfrowych. Warto też pamiętać, że wymaga to zaangażowania czasowego, które związane jest z przygotowywaniem i publikacją uchwał. Doświadczenia wskazują, że nie jest to temat łatwy i też różne są opinie samych radnych dzielnicowych. Kwestia wypracowania ujednoliconego systemu może być jednym z celów do realizacji na kolejne lata – dodaje przedstawicielka Urzędu Miejskiego.
Urząd Miejski nie wyjaśnia, dlaczego fakt różnego poziomu umiejętności obsługi urządzeń cyfrowych może być utrudnieniem w stworzeniu jednolitego, cyfrowego standardu informacji o działalności rad wszystkich dzielnic, jako jednego z kilku, a nie jedynego źródła informacji. Wiele wskazuje na to, że ponieważ miasto chce, ale niektórzy radni niekoniecznie, temat transparentnego informowania o działalności rad dzielnic pozostanie na etapie „przygotowujemy zmiany” przez długi czas. Jest prawdopodobne, że mieszkańcy prędzej podziękują dzielnicowym radnym za ich zaangażowanie (lub jego brak) w najbliższych wyborach do rad dzielnic, które odbędą się w 2024 roku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.