Zandberg podkreślił, że budownictwo społeczne mogłoby się rozwijać, gdyby przeznaczono na nie większe środki publiczne. Zamiast tego rząd faworyzuje wsparcie dla deweloperów, co – jego zdaniem – prowadzi do dalszego pogłębiania kryzysu. Polityk zaznaczył, że kluczowe jest tworzenie mieszkań dostępnych dla przeciętnych obywateli, a nie jedynie inwestorów.
W trakcie brifingu Zandberg przypomniał także, że w Polsce istnieje wiele pustostanów, które mogłyby zostać zaadaptowane na potrzeby osób poszukujących mieszkań. W samym Gdańsku ma być niemal 3 tysiące takich lokali. Kandydat na prezydenta uważa, że rząd powinien przeznaczyć fundusze na ich modernizację i udostępnienie, zamiast koncentrować się na subsydiowaniu sektora prywatnego.
Dawne osiedla z czasów PRL, które niegdyś uchodziły za przeciętne, dziś są dla wielu osób trudno osiągalnym celem. Młodzi Polacy, bez zdolności kredytowej, nie mają możliwości zdobycia własnego lokum. Zandberg twierdzi, że polityka mieszkaniowa powinna dążyć do zapewnienia tanich mieszkań, a nie nakłaniania ludzi do zadłużenia na długie lata.
Zdaniem kandydata zmiana podejścia do mieszkalnictwa jest kluczowa dla przyszłości kraju. Przywołał przykład inwestycji w Gdańsku, gdzie deweloperzy uzyskali atrakcyjne tereny, ale mieszkańcy zostali zmuszeni do życia w lokalach o niskim standardzie. Według niego to dowód na konieczność reformy systemu mieszkaniowego w Polsce.
Wizyta Zandberga w Gdańsku jest elementem trwającej kampanii prezydenckiej. Wybory odbędą się bowiem już 18 maja, a ewentualna druga tura – 1 czerwca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.