Do części mieszkańców gdańskiego Chełmu trafiło pismo wyglądające jak korespondencja od zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej. Prezes i jego zastępca mieli w nim napisać, że spółdzielnia została zmuszona do podjęcia działań, mających na celu udzielenie pomocy uchodźcom z Ukrainy.
- W związku z powyższym zarząd SM "Chełm" zdecydował, aby w każdej klatce został wybrany co najmniej jeden lub więcej lokali mieszkalnych, w których będzie możliwe osiedlenie obywateli Ukrainy. W przeciągu kilku dni nastąpi audyt mający na celu dokonanie wyboru odpowiedniego mieszkania - czytamy w tym piśmie.
Spora część mieszkańców nie uwierzyła w treść pisma. Na osiedlowej grupie w serwisie Facebook mieszkańcy ostrzegali się, aby nie traktować go poważnie.
Do pisma odniosła się również sama Spółdzielnia Mieszkaniowa Chełm. Zarząd wspólnoty poinformował, że "zawiadomienie" o rzekomej decyzji w sprawie przekazywania mieszkań uchodźcom z Ukrainy nie oryginalnym pismem Spółdzielni.
- Najczęściej wstrzymujemy się z wchodzeniem w dyskusje z pełnymi ignorancji i złych intencji wpisami. Tym razem podejmiemy kroki prawne, aby szczegółowo wyjaśnić kto i dlaczego sprokurował tę informację w postaci podrobionego "zawiadomienia” - informuje Leszek Majewski, prezes zarządu SM Chełm.
Spółdzielnia zamierza o sprawie poinformować policję oraz prokuraturę.
Komentarze (0)