Sukces współpracy działaczy z urzędnikami
Dwa lata temu, dzięki połączonym siłą działaczy lokalnych i urzędników, udało się z sukcesem doprowadzić do wyjątkowej rewitalizacji na Oruni. Zabytkowy Ratusz Oruński zaczął tętnić życiem i stał się siedzibą dla biblioteki, rady dzielnicy oraz jednej z fundacji. Budynek wcześniej należał do Skarbu Państwa, a w 2016 roku za namową społeczników - wykupiło go miasto. O tym, jak 8 lat temu narodził się ten pomysł, rozmawiamy z Agnieszką Bartków, Przewodniczącą Zarządu Dzielnicy Orunia-Św.Wojciech-Lipce.Skąd wziął się pomysł remontu Ratusza Oruńskiego? Chcieli tego społecznicy albo urzędnicy, czy był to zwykły przypadek?
Agnieszka Bartków: Wszystko zaczęło się prawie 10 lat temu, w 2016 roku. Nie mogliśmy patrzeć na niszczejący zabytek, który w 2010 roku opuścili policjanci. O budynek nikt nie dbał i ulegał on stopniowej dewastacji. Chcieliśmy zadziałać w tym temacie, dlatego rozpoczęliśmy rozmowy z Pawłem Adamowiczem. Poprosiliśmy, aby po prostu... kupił budynek wystawiony na sprzedaż.
Jak widać, kupił. Czymś go jednak przekonaliście - mowa tu o zabytku, więc z pewnością miał on swoją cenę.
Miał i tak, jak w przypadku wielu takich inwestycji trzeba było potem pójść na pewne kompromisy. Prezydent powiedział nam jednak na samym początku, że kupi ratusz, ale musimy wymyślić, jaką on ma pełnić funkcję. Zaplanowaliśmy nowoczesną mediatekę, otwartą przestrzeń dla mieszkańców. Do Ratusza Oruńskiego miała przenieść się również rada dzielnicy.
Co było dalej? Jak podejrzewam, Paweł Adamowicz przyjął waszą propozycję.
Tak, ale niestety nie dożył otwarcia po remoncie. Uhonorowaliśmy go specjalną tablicą, bo gdyby nie jego "zielone światło" te 8 lat temu, to ratusz zapewne nadal by niszczał. Przedstawiciele Biura Rozwoju Gdańska oraz Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska byli w stałym kontakcie z nami. Gdy w 2020 r. rozpoczął się remont, stale odwiedzaliśmy plac budowy.
Według Ciebie sukces i założenia zostały osiągnięte? Jak dla mnie jest to prawdziwa perełka Oruni.
Oczywiście, że tak. Jak mówiłam, czasem trzeba było pójść na kompromisy i wiele rzeczy dałoby się zrobić lepiej. Uważam jednak, że doprowadzenie takiej rewitalizacji do skutku jest wzorcowym przykładem współpracy urzędników z lokalnymi działaczami. Taki przypadek pokazuje, że się da. Otrzymana nagroda jest jak najbardziej zasłużona, bo Ratusz Oruński to nie tylko budynek, a przede wszystkim praca wielu ludzi, którzy tchnęli w niego nowe życie.
Ratusz Oruński to siedziba dla oruńskiej biblioteki, rady dzielnicy oraz Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej, fot. Michał Branicki/Puls Gdańska
[news:1272457]
Oruńska perełka doceniona
W czwartek, 25 stycznia projekt rewitalizacji Ratusza Oruńskiego został doceniony w plebistycie RenOwacja 2024 organizowanym przez Stowarzyszenie Fala Renowacji. Wyjątkowy zabytek odzyskał blask i zaczął tętnić życiem, tworząc nowe miejsce dla integracji mieszkańców.
- Warto wspomnieć, że rewitalizacja to nie tylko remonty, ale także kompleksowe działania na rzecz lokalnych społeczności, które mają pozytywny wpływ na życie codzienne – mówi Ewa Pielak z Biura Rozwoju Gdańska. - To proces długi i skomplikowany, dlatego – realizując te zadania – BRG współpracuje z Dyrekcją Rozbudowy Miasta Gdańska, Gdańskimi Nieruchomościami, radami dzielnic i organizacjami pozarządowymi.
Nagrody jury oraz publiczności zostały odebrane przez urzędników podczas 4 Design Days 2024 w Katowicach. To doskonały dowód, że remont doceniany jest nie tylko przez profesjonalistów, ale przede wszystkim mieszkańców.
Na fasadzie budynku podkreślonych zostało wiele historycznych elementów. Wzrok przykuwają dwie płaskorzeźby przedstawiające Demeter i Temidę. Pierwsza kobieta trzyma sierp i kłosy zboża, co podkreśla rolniczy charakter dawnej Oruni. Bogini sprawiedliwości została wyrzeźbiona w towarzystwie wagi i miecza - swoich atrybutów. Można więc łatwo się domyślić, że chodzi tu o ważne decyzje, które dawnej zapadały w Ratuszu Oruńskim.
Budynek jest bogaty w piękne detale, fot. Dominik Paszliński
Ratusz Oruński został gruntownie przebudowany i dostosowany dla osób z niepełnosprawnościami. Zmieniono układ pomieszczeń oraz klatki schodowej. Wymieniono okna i drzwi, a nad pracami czuwał Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków wraz z archeologami. Dziś budynek jest siedzibą Rady Dzielnicy Orunia-Św. Wojciech-Lipce i Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej oraz filią Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Gdańsku.
Budynek z ponad 150-letnią historią
Przez kilkadziesiąt lat, od 1867 roku do końca II wojny światowej, w Ratuszu Oruńskim pracowali urzędnicy. W latach 30. XX wieku działał tam Urząd stanu cywilnego, czy policja kryminalna. Rok po rozpoczęciu wojny, swoją siedzibę w ratuszu znalazł Luftschutz Reviergruppe 6, czyli oddział organizacji, która była odpowiedzialna za obronę przeciwlotniczą.
Lata 70. XX wieku
Po II wojnie, Ratusz Oruński pełnił funkcję posterunku Milicji Obywatelskiej. Od czasów transformacji do 2010 roku pracowali tam policjanci, którzy przenieśli się na Orunię Górną. Wtedy budynek przy ulicy Gościnnej 1, pozbawiony stałego gospodarza zaczął niszczeć.
W tym miejscu wracamy do historii z 2016 roku, która dzięki staraniom urzędników i społeczników pozwoliła na kompleksową rewitalizację ratusza. Gdańsk odkupił budynek od Skarbu Państwa i rozpoczął wtedy przygotowywania do jego kompleksowej rewitalizacji.
[news:1520635]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.