reklama

Niedoszły koncert Davida Bowiego w Gdańsku. Czemu się nie odbył?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Roger Woolman

Niedoszły koncert Davida Bowiego w Gdańsku. Czemu się nie odbył? - Zdjęcie główne

David Bowie nigdy nie zagrał koncertu w Polsce. Najbliżej było w Gdańsku | foto Roger Woolman

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Historia Możliwe, że jeden z najwybitniejszych muzyków w historii David Bowie, ani razu nie zagrał koncertu w Polsce. Jedyną próbę podjęto w Gdańsku w 1997 roku, ale okazała się klapą.
reklama

Obecnie, kiedy koncerty wielkich gwiazd odbywają się w Polsce regularnie, trudno uwierzyć, że tak duże nazwisko dla historii muzyki jak David Bowie, nigdy nie pojawiło się w naszym kraju. Jedyny jego koncert miał odbyć się w Gdańsku, ale stał się legendarnym niewypałem.

Historia słynnego spaceru

Artysta nad Wisłą postawił stopę rzekomo tylko raz w 1976 roku, gdy przesiadał się na przystanku Warszawa Gdańska, jadąc pociągiem z Moskwy do Berlina. Wtedy podczas 40-minutowego spaceru po stolicy, Bowie zajrzał do pewnej księgarni muzycznej na placu Komuny Paryskiej (dziś plac Wilsona) i zakupił kilka płyt, w tym Zespołu Pieśni i Tańca "Śląsk". Trzy lata wcześniej w 1973 roku też przemierzał Polskę koleją, również wracając z Rosji. Jednak wtedy nie zdołał wysiąść z pociągu przez brak odpowiednich dokumentów.

Obraz miasta, jaki zapamiętał z tej krótkiej wycieczki, został już na zawsze zapisany w postaci utworu "Warszawa" wydanego w 1977 roku wraz z albumem "Low". Mroczna, ambientowa kompozycja oddaje szarość, jaką wtedy miał ujrzeć Bowie. Zresztą można w niej znaleźć polskie elementy. W tle słyszalne są góralskie zaśpiewy podchodzące z piosenki "Helokanie" Stanisława Hadymy, zaczerpniętej właśnie z płyty zespołu "Śląsk", którą Bowie zakupił podczas tego słynnego spaceru.

"Warszawa" dała też początek legendarnej kapeli Joy Division, która wstępnie miała nazywać się właśnie "Warsaw". Pomysł zmienili ze względu na fakt, że w Londynie już występował zespół o nazwie Warsaw Pakt.

Starman na milenium

Polscy fani na koncert Davida Bowiego czekali latami i finalnie nigdy do niego nie doszło. Najbliższej było w 1997 roku, gdy Brytyjczyk został ogłoszony jako główna gwiazda Jan III Sobieski Gdańsk 1000 Wat Festiwal, czyli obchodów 1000-lecia Gdańska. Impreza miała odbyć się 27 lipca na starym stadionie Lechii Gdańsk przy ulicy Traugutta. Jako support mieli zagrać: brytyjski zespół Republica oraz O.N.A Agnieszki Chylińskiej i Grzegorza Skawińskiego.

Plakat koncertu z miesięcznika "Machina" (numer 07-08.1997).

Do końca czerwca bilety były dostępne w cenie 42,50 zł, od początku lipca kosztowały 47,50 zł, a w dniu koncertu cena miała wynosić 50 złotych. Wejściówki VIP można było nabyć za 200 złotych, z czego 50% miało trafić na cele charytatywne. Łącznie przewidziano 15 tys. biletów na to wydarzenie.

Finalnie jednak sprzedało się zaledwie tysiąc wejściówek, co było powodem odwołania wydarzenia. Organizatorzy tłumaczyli na łamach "Dziennika Bałtyckiego", że w natłoku imprez milenijnych koncert Bowiego nie okazał się aż tak dużą atrakcją. Dodatkowo nie pomógł panujący w Polsce "nastrój żałobny" spowodowany powodziami na terenie kraju.

Fragment "Dziennika Bałtyckiego" z 1997 roku (mat. Bałtycka Biblioteka Cyfrowa).

Czemu koncert upadł?

Powodów tej klęski jest jednak nieco więcej. Przede wszystkim David Bowie nie miał nigdy w Polsce aż tak silnie wyrobionego nazwiska. Gdy przeżywał lata swojej największej popularności, nad Wisłą panował komunizm, a dostęp do płyt zagranicznych był utrudniony. Pod koniec lat 90. muzyk więcej eksperymentował z daleka od mainstreamu, na co dowodem jest album "Earthling", który podczas koncertu w Gdańsku miał promować. 

Z wielu źródeł można wyczytać, że wejściówki na koncert były podobno zbyt drogie, a także słabo dostępne. Rzekomo punktów sprzedażowych było mało, a świadomość o samej imprezie dość niska przez słabą promocję. Podobne problemy miały spotkać niedoszły koncert grupy KISS w Polsce rok wcześniej.

Jako gwóźdź do trumny można dodać inną dużą imprezę, która była organizowana w podobnym okresie. 16 dni później niż Bowie do Polski zawitali również po raz pierwszy U2. Ich koncert odbył się finalnie na warszawskim Służewcu. Zbliżone daty oby tych wydarzeń mogły spowodować, że ludzie wybierali, na które z nich wolą pojechać.

Impreza w Gdańsku okazała się klapą, bo na miejsce Brytyjczyka nie udało się już ściągnąć innej zagranicznej gwiazdy. Plotki o koncercie Bowiego ponownie wybrzmiały w 2014 roku. Rzekomo miał wtedy wystąpić na warszawskim Bemowie. Wszystko okazało się jednak żartem na prima aprilis.

David Bowie zmarł 10 stycznia 2016 roku po wielomiesięcznej walce z nowotworem. Miał wtedy 69 lat. W dniu swoich urodzin, dwa dni przed śmiercią, wydał swój ostatni album "Blackstar".

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama