W styczniu ubiegłego roku złożono wniosek o wpisanie terenu Stoczni Gdańskiej na listę UNESCO. Kilkanaście dni temu Międzynarodowa Rada Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych (ICOMOS) nie zakwalifikowała jednak obiektu do wpisu. Decyzję oprotestowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz oraz prof. Magdalena Gawin.
[news:1199805]
Przedstawiciele Austrii i Norwegii, które wcześniej były negatywnie nastawione do wniosku dotyczącego gdańskiej stoczni, ostatecznie przychyliły się do wniosku naszego kraju, by nie rozstrzygać wniosku o wpis obiektu na listę UNESCO podczas aktualnie trwającej, 44. sesji.
- To oznacza, że nasz wniosek jeszcze nie przepadł i będzie dalej procedowany, choć już teraz widać, że nie będzie to łatwe. Dla nas historia wielkiego ruchu Solidarności, który zmienił oblicze Europy i świata jest niepodważalna. Rola stoczniowych robotników i stoczni jako miejsca narodzin Solidarności, gdzie rozpoczęły się przemiany, jest oczywista. Ale zupełnie inną wrażliwość mają przedstawiciele Chin, czy Rosji. – mówi Alan Aleksandrowicz, zastępca prezydent Gdańska.
Wniosek o wpis terenu Stoczni Gdańskiej na listę UNESCO oparto o dwa kryteria. Pierwszym jest wyjątkowość typu budowli, zespołu architektonicznego, zespołu obiektów techniki lub krajobrazu, który ilustruje znaczący etap w historii ludzkości. Drugie kryterium stanowi bezpośrednie lub namacalne związanie obiektu ze zdarzeniami lub żywymi tradycjami, z ideami lub przekonaniami, z dziełami artystycznymi i literackimi o wyjątkowym uniwersalnym znaczeniu.
Negatywna opinia, którą wydał ICOMOS, zelektryzowała nie tylko władze Gdańska. Krytycznie do opinii odniosła się prof. Magdalena Gawin, Generalna Konserwator Zabytków, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
- Opinia ICOMOS jest skandaliczna, nie zgodzi się z nią żaden historyk, nie tylko polski, ale także ci zagraniczni, którzy zajmowali się historią Europy Środkowo - Wschodniej. Żądamy nowej opinii ICOMOS na podstawie nowej misji eksperta. Z przedstawionej opinii dowiedzieliśmy się, że państwa komunistyczne będą bardzo zasmucone, jeśli stocznia zostanie wyróżniona, że Solidarność to dzieląca pamięć i że było to wydarzenie o charakterze lokalnym. A także, co najbardziej groteskowe, że Zimna Wojna się nie skończyła.- mówiła prof. Gawin.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.