O planowanej o wielu lat trasy tramwajowej Gdańsk Południe - Wrzeszcz, łączącej docelowo Łostowice, Ujeścisko, Piecki-Migowo i Wrzeszcz z pominięciem przeciążonego ruchem tramwajowym centrum miasta, mówili w czacie z mieszkańcami prezydent Aleksandra Dulkiewicz i jej zastępca ds. inwestycji Alan Aleksandrowicz.
- Dziś największym wyzwaniem jest procedura odwoławcza od decyzji środowiskowej, która toczy się w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - mówiła Aleksandra Dulkiewicz. - Ale jest to jeden z naszych priorytetów wśród przygotowywanych inwestycji i będziemy przygotowywać dokumentację etapowo -dodała.
Przetarg na nowy projekt
Choć o inwestycji mówi się od lat, do budowy trasy jest jeszcze bardzo daleka droga.- Niezależnie od trwającej procedury odwoławczej, z uwagi na kolejne modyfikacje w projekcie, musimy jeszcze w tym roku ogłosić kolejny przetarg na prace projektowe - powiedział Alan Aleksandrowicz, wiceprezydent ds. inwestycji.
Ze względu na liczne zmiany wprowadzone w ciągu ostatnich lat, obecni projektanci nie będą mogli przejść przez cały proces projektowy w ramach poprzedniego zlecenia. Stąd konieczność ponownego ogłoszenia przetargu.
- Cały ciąg komunikacyjny, z wariantowej wersji zrealizowanej na etapie raportu i postępowania środowiskowego przybiera już formę ostateczną: z jednej strony powstanie odcinek od al. Grunwaldzkiej do ul. Fiszera, z drugiej od Fiszera w górę, w stronę Piecek-Migowa. Będziemy to zadanie wykonywać prawdopodobnie w ramach dwóch odrębnych postępowań przetargowych. Zrobimy wszystko, by przez najbliższe 24 miesiące zrealizować proces projektowy w całości i uzyskać prawomocne pozwolenie na budowę - obiecuje Alan Aleksandrowicz.
Władze Gdańska szukają źródeł finansowania inwestycji. Inwestycję, podobnie jak wszystkie projekty tramwajowe w ramach GPKM, zgłoszono do Krajowego Programu Odbudowy. Miasto przygotowuje się też do kolejnych naborów w ramach nowej perspektywy finansowej UE z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Unia Europejska najprawdopodobniej w dalszym ciągu będzie dofinansowywać projekty związane z transportem szynowym.
Ambitny plan władz miasta zakłada rozpoczęcie prac budowlanych z końcem tej kadencji samorządu, czyli w 2023 roku. Wynika z tego, że choć o trasie GPW mówi się wiele od wielu lat, to tramwajem z południa Gdańska do Wrzeszcza z pominięciem centrum pojedziemy w bardzo optymistycznym wariancie najwcześniej za 5 lat.
Nowa Warszawska - priorytetowa inwestycja ze straconym czasem
Do terminów podawanych przez gdański magistrat należy podchodzić jednak z ogromną ostrożnością. Przykładem jest kolejna priorytetowa, o czym władze wspominały kilkukrotnie, inwestycja. Mowa o budowie krótkiego odcinka sieci tramwajowej wzdłuż Nowej Warszawskiej, łączącej trasę łostowicką z nową pętlą Ujeścisko, zapewniającą mieszkańcom Ujeściska szybsze skomunikowanie z centrum Gdańska. Linia powinna być już w trakcie budowy. Miasto Gdańsk na trzech nieudanych przetargach z niskim budżetem i błędami w dokumentacji straciło 1,5 roku, a inwestycja jest na tym samym etapie co wiosną 2019 roku.[news:1012579]
Władze Gdańska tłumaczą ogromne opóźnienie względami formalnymi.
- Wkrótce ogłosimy czwarty już przetarg. Projekt jest o tyle skomplikowany, że musieliśmy go podzielić na cztery odcinki, każdy z nich wymaga innego rodzaju pozwolenie do realizacji - tłumaczył Alan Aleksandrowicz. - Część ma już pozwolenie na budowę. Są odcinki, które mają zezwolenie na realizację inwestycji drogowej, a mamy też fragment, który jest tylko linią tramwajową i tutaj musieliśmy czekać na zmianę przepisów, m.in. ustawy o transporcie kolejowym. Ten odcinek jest w trakcie uzyskiwania decyzji lokalizacyjnej tylko dla linii tramwajowej, a następnie wymagać będzie pozwolenia na budowę - tłumaczy zawiłą procedurę wiceprezydent.
Poprzednie trzy przetargi nie udały się z powodu dwukrotnego przekroczenia cen ofert względem zaplanowanego budżetu. Co ciekawe, znając już poziom cen oferowanych przez potencjalnych wykonawców, urzędnicy w trzecim przetargu... jeszcze bardziej zmniejszyli budżet zamiast go zwiększyć. W efekcie rozbieżność między ofertami a zaplanowanym budżetem była jeszcze większa niż wcześniej.
[news:1021027]
Wiceprezydent Gdańska poinformował jednak, że w międzyczasie część ryzyk finansowych przeniesiono z wykonawcy na Urząd Miejski, co powinno obniżyć ceny potencjalnych ofert.
- Nie chcieliśmy tych ryzyk przerzucać na wykonawców, bo to zawsze kosztuje. Firma, która nie ma pozwoleń na budowę i sama musi realizować projekt np. w formie “zaprojektuj i wybuduj”, wycenia te ryzyka, co ma potem wpływ na nasze możliwości realizacji takiego kontraktu z budżetu miasta - tłumaczy Alan Aleksandrowicz.
W efekcie wszystkich zawirowań na kolejną z priorytetowych inwestycji tramwajowych Gdańska również poczekamy wiele lat. Pierwotnie mieszkańcy Ujeściska mieli pojechać szybko tramwajem do centrum pod koniec 2021 roku. Teraz wiadomo, że poczekają na niego jeszcze trzy lata.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.