reklama

Port Service zostaje. To nie koniec męki mieszkańców?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Port Service

Port Service zostaje. To nie koniec męki mieszkańców? - Zdjęcie główne

foto Port Service

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Inwestycje Decyzją Wojewody Pomorskiej Beaty Rutkiewicz Port Service pozostanie na Westerplatte. Warunkiem zmniejszenie uciążliwości zakładu i poprawa relacji z sąsiadami. Ma w tym pomóc budowa hali za 150 milionów.
reklama

Temat Port Service od lat spędza sen z powiek mieszkańcom Nowego Portu. Spalarnia prowadzi swoją działalność od 1957 roku, na terenie obecnego Portu Gdańsk od 1970 roku. Zajmuje się przetwarzaniem, odbiorem, transportem, unieszkodliwianiem oraz odzyskiem odpadów, w tym również tych niebezpiecznych.

Jej działalność budzi sprzeciw mieszkańców. Rada Dzielnicy Nowy Port oraz stowarzyszenie Gdańsk Tworzą Mieszkańcy od dłuższego czasu walczyły o to, aby umowa na przedłużenie dzierżawy gruntu nie została podpisana. Uzyskali również wsparcie niektórych urzędników, którzy zapewnili, że nie wesprą spółki w staraniach o pozostanie w dotychczasowej lokalizacji. Sama prezydent Aleksandra Dulkiewicz miała wielokrotnie zwracać się do poprzedniego wojewody Dariusza Drelicha, aby ten zaangażował się w sprawę Port Service. Finalna decyzja należała jednak do pomorskiego wojewody.

Port Service pozostanie na Westerplatte

Umowa, na podstawie której Port Service funkcjonuje w obecnej lokalizacji, wygaśnie 22 września tego roku. Pomimo tego Wojewoda Pomorski Beata Rutkiewicz podjęła decyzję o jej przedłużeniu, motywując to zaniedbaniami ze strony poprzedniego wojewody i zbyt krótkim czasem na przeniesienie spółki do innej lokalizacji.

- Wybudowanie takiej instalacji to proces trwający kilka lat. Długi czas trwa też znalezienie lokalizacji, w której można by pobudować taki zakład. Mój poprzednik, nie bacząc na upływający czas, lekceważył prośby miasta, które apelowało o to, by nie przedłużać dzierżawy gruntu z uwagi na uciążliwości tego zakładu dla mieszkańców. Gdyby nie to, Port Service prawdopodobnie już intensywnie pracowałby nad przenosinami w inne miejsce, zatem ta działalność, niewątpliwie potrzebna regionowi, zostałaby utrzymana, ale w innym miejscu. Chowanie głowy w piasek i unikanie tematu przez byłego wojewodę zakończyło się brakiem czasu na podjęcie innej decyzji niż ta, że zakład musi pozostać w dotychczasowej lokalizacji – mówi Beata Rutkiewicz, Wojewoda Pomorska.

Do decyzji Beaty Rutkiewicz odniósł się przewodniczący zarządu Dzielnicy Nowy Port Łukasz Hamadyk, który dla dobra mieszkańców od dłuższego czasu walczy o likwidację Port Service

— Jestem trochę rozczarowany, że Pani Wojewoda nie podjęła mocno odważnej decyzji. Z drugiej strony skłaniam się do tego, że argumentacja, której użyła, którą też podtrzymywał marszałek, jest zgodna z zaistniałymi faktami. To były wojewoda Drelich jest odpowiedzialny za lata zaniedbań, za te lata, które nie zostały przeznaczone na przygotowywanie się do tego, co będzie po Port Servicie, o co wielokrotnie apelowaliśmy — mówił Łukasz Hamadyk.

Port Service zmniejszy uciążliwość?

Warunkiem pozostania Port Service w dotychczasowej lokalizacji jest zmniejszenie uciążliwości spółki oraz współpraca z mieszkańcami. Zakład ma dokonać inwestycji, które systematycznie zmniejszą emisje. Jedną z najważniejszych z nich będzie budowa hermetycznego magazynu i hali przetwarzania odpadów. Do tej pory wszystkie te procesy były wykonywane na terenie otwartym. Inwestycja wyniesie 150 milionów złotych, z czego pierwszy etap – zmniejszenie uciążliwości wobec sąsiadów – będzie kosztował 30 milionów złotych.

Pomimo to decyzja Beaty Rutkiewicz nie spotkała się z aprobatą mieszkańców Nowego Portu ani prezydent Aleksandry Dulkiewicz.

— Przyjmuję tę decyzję do wiadomości, choć wolałabym, aby była inna — mówi Aleksandra Dulkiewicz, Prezydent Gdańska —  Zakłady takie jak Port Service są niezbędne dla ochrony środowiska, jednak muszą funkcjonować w sposób, który nie budzi obaw społeczności lokalnej. Powinny być dobrym i bezpiecznym sąsiadem. Oczekujemy więcej niż tylko spełniania norm środowiskowych, oczekujemy inwestycji i stałego zmniejszania emisji oraz uciążliwości wynikających z pracy instalacji.

Aleksandra Dulkiewicz podkreśla, że miasto przez cały czas będzie monitorować sytuację i na bieżąco odpowiadać na płynące od mieszkańców skargi.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama