Tydzień temu, podczas konferencji prasowej, władze miasta oskarżyły Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o blokowanie miejskich inwestycji. Igor Strzok odpowiada: Wojewódzki Konserwator Zabytków ma obowiązek stać na straży prawa.
Niekończące się uzgodnienia projektów planów miejscowych, zmienność wytycznych konserwatorskich oraz zamrożenie inwestycji miejskich na kwotę ok. 100 mln złotych – tak zdaniem władz Gdańska wygląda współpraca z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków.
- Niekończące się uzgodnienia, spowolnienie procesu inwestycyjnego, spowolnienie procesu planistycznego, zmienność wytycznych konserwatorskich, brak ciągłości organu, uznaniowość i wychodzenie poza swoje kompetencje, to tak nie może wyglądać. Gdańsk na to nie zasługuje – mówił tydzień temu Piotr Grzelak, zastępca prezydenta ds. zrównoważonego rozwoju.
Zupełnie inaczej sprawę widzi Igor Strzok, od czerwca ubiegłego roku Wojewódzki Konserwator Zabytków. W wydanym oświadczeniu, Strzok odniósł się do konferencji gdańskiego magistratu.
- Ze poczuciem zażenowania i zdumieniem wysłuchałem tych zarzutów, nieprawdziwych w całości lub w dużej części, wygłoszonych przez przedstawicieli Miasta w ciągu trzech kwadransów - napisał Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Jak zaznacza Strzok, jego działania mają na celu ochronę Zespołu Staromiejskiego Gdańska w obrębie nowożytnych fortyfikacji, który wpisany jest do rejestru zabytków.
- O wartości tego zespołu i jego zabytków nie trzeba chyba nikogo w Gdańsku przekonywać. O obowiązku ochrony tej oryginalnej, zabytkowej substancji mówią nie tylko ustawy nakładające konkretne obowiązki na konserwatora zabytków. Miasto Gdańsk powinno znać i szanować także wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego, które potwierdzają, na czym polega ochrona tego zespołu urbanistycznego, definiując m.in. szerokości i formy ulic podlegające ochronie - napisał konserwator.
Wydłużony czas uzgodnień
Konserwator w swojej odpowiedzi skierowanej do władz Gdańska przyznał, że czas trwania uzgodnień i wydawania decyzji się wydłużył. Ma na to wpływ zarówno obecna sytuacja epidemiczna (zwolnienia lekarskie lub na opiekę nad dziećmi, kwarantanny, praca zdalna), jak i zmiana stylu zarządzania urzędem.
- Zmiana stylu pracy WUOZ (Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków - przyp. red.) w Gdańsku na wymagający nie dwu lub trzykrotnie, ale nieomal dziesięciokrotnie większego nakładu pracy części inspektorów, polega na tym, że sprawdzają oni projekty o wiele bardziej wnikliwie i sam fakt, że o coś wnioskuje duży deweloper czy Miasto, nie oznacza, że „podstempluje się od zaraz”, bez oglądania dokumentacji i bez względu na jej merytoryczną wartość. Jakie niegdyś były efekty decyzji „podpisywanych jak leci”, gdańszczanie widzą na własne oczy - komentuje Igor Strzok.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.