Urzędujący od czerwca 2019 roku nowy Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Igor Strzok w ubiegłym roku nie wyraził zgody na odnowę elewacji wytypowanych w konkursie kamienic, wraz z wzbogaceniem ich o artystyczne malowidła. Był to pierwszy taki przypadek od rozpoczęcia programu w 2019 roku. Więcej na temat zasad programu i samego wstrzymania pozwolenia na jego realizację pisaliśmy na początku tego roku.
W wyniku narastającego konfliktu między władzami miasta a konserwatorem pada coraz więcej wzajemnych oskarżeń na temat różnych inwestycji w mieście. Władze miasta wytknęły konserwatorowi wstrzymanie cieszącego się dużym zainteresowaniem wśród wspólnot mieszkaniowych projektu. Teraz PWKZ postanowił wydać szczegółowe, oficjalne stanowisko w tej sprawie.
- Na ulicach Ogarnej i Szerokiej można zobaczyć, że nowoczesne kreacje artystyczne zdominowały prawdziwie zabytkowe budynki, odbudowane po wojnie, choć powinny być dla nich tylko tłem. W latach 50. i 60. XX wieku dekoracje współczesne zazwyczaj o charakterze niewielkich fresków lub sgraffito pojawiały się na elewacjach niektórych odbudowywanych kamienic, szczególnie na Drodze Królewskiej. Nie dominowały one jednak w pierzejach, nie starały się zdominować skalą i agresywnością detalu sąsiadujących z nimi budowli zabytkowych. Były też projektowane razem z budynkami i stanowiły z nimi spójną całość, częstokroć także prezentowały przemyślany program ikonograficzny - tłumaczy w swoim oświadczeniu Igor Strzok, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Zrealizowane już dekoracje kamienic na ul. Szerokiej są raczej ekspresją artystyczną, odwracającą uwagę od zabytków, które powinny zdominować naszą percepcję w tym wnętrzu urbanistycznym - dodaje.
Fasady OdNowa tak, ale w innych dzielnicach?
W publicznej dyskusji między miastem a konserwatorem widać brak wzajemnego zrozumienia wizji obu ston. W przypadku programu Gdańskie Fasady OdNowa miasto stoi na stanowisku, iż ma on na celu upiększenie zaniedbanych kamienic na Głównym Mieście. Konserwator z kolei uważa, że prace realizowane w ramach projektu szpecą i nie powinny być wykonywane w tej części miasta.
- Jest w Gdańsku wiele dzielnic mieszkaniowych, często bardzo zaniedbanych, w których malarstwo ścienne pełniłoby istotną funkcję społeczną (jak to ma miejsce w innych miastach Polski), mając jednocześnie lepsze warunki ekspozycyjne. Jest tam nieporównanie więcej budynków o naprawdę zaniedbanych elewacjach, które należy otynkować, pomalować, ozdobić. Dlaczego więc za wszelką cenę na Głównym Mieście, w sercu zabytkowego Gdańska? Czy poza centrum zespołu staromiejskiego, który stanowi nie więcej niż 3% powierzchni Gdańska, nie można dofinansowywać remontów, w których artyści odegraliby rolę demiurgów przestrzeni społecznych - pyta konserwator.
Konserwator daje jasny przekaz, że miejsce tego programu widzi z dala od Głównego Miasta. W zamyśle władz Gdańska istotą projektu jest jednak właśnie odnowa i uatrakcyjnienie najbardziej zaniedbanych rejonów tego najcenniejszego obszaru miasta. Niestety obie strony twardo bronią swojego zdania.
W chwili obecnej osiągnięcie porozumienia wydaje się mało osiągalnej. Na tym wszystkim niestety najbardziej cierpią mieszkańcy i miasto Gdańsk.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.