Stocznia Gdańska była nie tylko zakładem, w którym powstawały statki, ale również wspólnotą kilkunastu tysięcy ludzi, którzy tworzyli wyjątkowo aktywną społeczność pracowniczą. Artyści z 5 krajów europejskich postanowili odtworzyć namiastkę tamtych czasów - stoczniowe ogródki. 
 
 
 
 Na terenie ówcześnie największego zakładu produkcyjnego na Pomorzu kwitło życie towarzyskie oraz liczne inicjatywy, wśród których było kino, kluby sportowe czy biblioteka. Kobiety pracujące w stoczni szczególną troską obejmowały przywydziałowe ogródki, które można było spotkać na terenie całego zakładu. Obecna inicjatywa przywołuje pamięć tych działań.
 
 
 
 -  Przez cały tydzień artyści z Belgii, Grecji, Irlandii, Polski, Szkocji i Szwecji prowadzili akcje artystyczne angażujące publiczność: mieszkańców, członków stowarzyszeń, właścicieli terenów, pokazując swoje spojrzenie na tereny postoczniowe w Gdańsku. – mówi Marta Korga z Nadbałtyckiego Centrum Kultury.
 
 
 
 Artyści nie tylko odtworzyli kwietniki w hołdzie pracownicom Stoczni, ale również, swoimi działaniami przywrócili pamięć o funkcjonującym w stoczni podziemnym Radiu Solidarność Gdańsk. 
 
 
 
 Jedną z ciekawszych inicjatyw było symboliczne nawiązanie do odradzającego się życia na terenie Stoczni Cesarskiej poprzez działania irlandzkiej artystki Mary Conroy. Rzeźbiarka zdjęła odciski z oryginalnych narzędzi stoczniowców, a następnie wykonała formy, które posłużyły do wykonania rzeźb – bomb nasiennych. Zostały one umieszczone na nabrzeżu Martwej Wisły, gdzie wiosną rozpadną się, pod naporem wyrastających z nich kwiatów, przywracając różnorodność biologiczną i zielone siedliska na tym obszarze. 
 
 
 
 Siegfried Vynck artysta z belgijskiego Ostende stworzył natomiast surrealistyczny mural dedykowany temu miejscu. 
 
 
 
 Fot. Renata Dąbrowska
 
Komentarze (0)