Chłodnicowiec Silver Crystal przywiózł do Gdańska makrele z Wysp Szetlandzkich. Ryby trafiły do zlokalizowanej na wejściu do portu nowoczesnej chłodni magazynowo-przeładunkowej.
- Dostawa towaru z Anglii mogła przypłynąć do nas tylko dlatego, że jako jedyni w Polsce posiadamy graniczny punkt kontroli weterynaryjnej dedykowany tego typu przesyłkom czyli nieskonteneryzowanym przesyłkom surowca rybnego (…) Przez naszą chłodnię przechodzi szeroka gama surowca rybnego, który finalnie kończy na talerzu statystycznego Polaka. Mówimy tu o śledziu bałtyckim, szprocie bałtyckim, śledziu z Morza Północnego czy dorszu z Morza Barentsa. Co ciekawe, Atlantyk północno-wschodni dostarcza nam ponad 7 mln ton ryby mrożonej do konsumpcji więc wszystko to, co trafia do Gdańska to jedynie promilem tego, czym obdarowuje nas natura w tym regionie. Z roku na rok staramy się jednak udrożnić kanały transportu przez Port Gdańsk i jeszcze bardziej zmniejszyć koszty uzyskania surowca dla polskiego przetwórcy - mówi Maciej Kisiel, prezes Chłodnia Gdańsk sp. z o.o.
Wybór Gdańska jako docelowego portu nie był przypadkowy. Za jego wyborem stały ważne czynniki ekonomiczno - geograficzne.
- Kluczowym elementem przy dokonywaniu wyboru była struktura rozłożenia polskiego biznesu związanego z przetwórstwem. Gdyby spojrzeć na mapę, w promieniu 180 km od Gdańska znajdziemy największe firmy zajmujące się przetwórstwem rybnym. Co więcej, dobrze skomunikowaną drogą A1 możemy dojechać na Górny Śląsk czy w okolice Bydgoszczy, gdzie ten przemysł również kwitnie. Z mojej perspektywy Gdańsk jest najlepiej zlokalizowanym miejscem w Polsce do tego typu przedsięwzięć - tłumaczy Maciej Kisiel.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.