W minionym tygodniu w Wejherowie doszło do dwóch niemal identycznych kradzieży zuchwałych. W czwartek i piątek, tuż przed godziną 4:30 rano, nieznany wówczas sprawca zaatakował kobiety zmierzające na pociąg do pracy. Obie zostały napadnięte w rejonie zarośli — napastnik wybiegł znienacka, wyrwał im torebki i uciekł.
Z relacji pokrzywdzonych wynika, że atak nastąpił nagle, gdy były już blisko stacji kolejowej. W jednej z sytuacji kobieta stawiała opór, jednak napastnik zdołał wyrwać jej torebkę. Skradzione przedmioty zawierały m.in. gotówkę, dokumenty, karty bankomatowe oraz telefon komórkowy.
Szybka reakcja policji i zatrzymanie sprawcy
Dzięki dokładnym informacjom przekazanym przez ofiary, policjanci pionu kryminalnego błyskawicznie ustalili tożsamość sprawcy. Okazał się nim 37-letni mężczyzna bez stałego miejsca zamieszkania, znany funkcjonariuszom z wcześniejszych przestępstw. Informacje te natychmiast przekazano patrolom w terenie.W niedzielę funkcjonariusze prewencji zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi. Po wylegitymowaniu został zatrzymany i przewieziony do Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie. Tam spędził noc z niedzieli na poniedziałek, a następnie usłyszał zarzuty dwóch kradzieży zuchwałych w warunkach recydywy.
Ze względu na wcześniejsze wyroki i fakt, że działał w ramach powrotu do przestępstwa, 37-latkowi grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Prokurator zdecydował o objęciu mężczyzny policyjnym dozorem.
Komentarze (0)