Z pozoru zwykłe zakupy. Potem zaczęło się dziać coś dziwnego
Było po południu, gdy ochrona jednego z marketów budowlanych w Gdańsku-Oliwie zauważyła starszą kobietę zachowującą się podejrzanie. Seniorka pchała koszyk, w którym znajdował się nowy młot udarowo-obrotowy. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że kobieta ominęła linię kas, nie płacąc za towar.
Pracownik ochrony natychmiast zareagował. 76-latka została ujęta tuż przy wyjściu z marketu i poproszona o pozostanie na miejscu do czasu przyjazdu policjantów. Jak się szybko okazało, nie była to zwykła pomyłka przy kasie.
76-latka nie działała sama. Pomagał jej syn
Gdy funkcjonariusze z komisariatu w Oliwie obejrzeli nagranie z monitoringu, sprawa stała się jasna. Kobieta miała wspólnika. Na filmie widać było, jak młodszy mężczyzna ściąga elektronarzędzie z półki i wkłada je do koszyka seniorki.
To był jej 52-letni syn. Po całym zdarzeniu rozdzielili się – on wyszedł ze sklepu, by przygotować samochód, a matka miała spokojnie wyjechać z marketu z łupem. Plan jednak nie wypalił. Czujni ochroniarze udaremnili kradzież i natychmiast powiadomili policję.
Zatrzymani w Gdańsku-Oliwie. „Rodzinny skok” nie był opłacalny
Policjanci z Oliwy ruszyli w teren i jeszcze tego samego dnia zatrzymali 52-latka przed marketem. Mężczyzna nie spodziewał się, że funkcjonariusze już na niego czekają. Zarówno on, jak i jego matka – mieszkańcy Gdyni – zostali przewiezieni na komisariat.
Tam oboje usłyszeli zarzuty kradzieży. Skradziony młot udarowo-obrotowy wrócił na półkę, a sprawa trafiła do prokuratury. Za kradzież grozi im kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)