Wyciek oleju do wód Motławy został zauważony wczoraj (1 czerwca) około godziny 14.30. Strażacy, którzy od razu zabrali się do pracy, nie zdołali usunąć wycieku do wieczora. Działania wznowiono ponownie dziś rano.
Wyciek substancji ropopochodnej miał miejsce na wodach Mariny Gdańsk oraz Motławy - jej części, która stanowi wewnętrzne wody morskie.
- Na miejscu zastaliśmy plamę nieustalonej substancji ropopochodnej ciągnącą się w okolicach Mariny Gdańsk, od mostu Stągiewnego i mostu Zielonego do kanału martwej Wisły do wysokości statku "Sołdek" - mówi mł. bryg. Jacek Jakóbczyk, oficer prasowy KM PSP w Gdańsku.
Do usuwania skutków wycieku zaangażowano kilka różnych służb m.in. jednostki pływające używane przez Portową Straż Pożarną Florian oraz jednostki pływające SGRWN Gdańsk i pojazdy Komendy Miejskiej PSP w Gdańsku.
- Rozstawione zostały zapory płaszczowe i elastyczne oraz używano dyspergentu wskazanego do użycia przez Kapitanat Portu Gdańsk - dodaje mł. bryg. Jacek Jakóbczyk.
Źródło substancji ropopochodnej na wodach nie jest znane.
- Zanieczyszczenie zbiegło się z ulewą, w związku z tym sprawdzana jest też opcja lądowa. Wysoce prawdopodobne źródło to instalacja burzowa, sprawdzane są też jachty w marinie - mówi Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka Urzędu Morskiego w Gdyni.
Współpraca: Julia Monkiewicz
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.