Wkrótce podróżujący samolotami z wybranych lotnisk w Unii Europejskiej będą mogli zabrać na pokład znacznie więcej płynów w bagażu podręcznym niż dotychczas. Zmiany te wprowadzane są dzięki wdrożeniu nowoczesnych skanerów CT, które umożliwiają dokładniejsze prześwietlanie bagażu bez konieczności wyciągania zawartości. Co to oznacza dla pasażerów odlatujących z Gdańska?
Nawet 2 litry płynów w bagażu podręcznym
Zgodnie z nowymi unijnymi regulacjami, pasażerowie będą mogli przewozić w bagażu podręcznym aż do 2 litrów płynów w jednym pojemniku. To radykalna zmiana wobec obecnie obowiązującego limitu 100 ml na pojedynczy pojemnik, który obowiązywał od niemal dwóch dekad. Nowe przepisy będą jednak dotyczyć wyłącznie lotnisk, które dysponują odpowiednią technologią skanowania, czyli urządzeniami CT nowej generacji.
Na ten moment nowoczesne skanery działają już w Lublinie i Poznaniu, a inne porty w Polsce, w tym Gdańsk, przygotowują się do ich wprowadzenia.
Gdańsk jeszcze czeka. Co z nową technologią?
Port Lotniczy im. Lecha Wałęsy w Gdańsku nie dysponuje jeszcze wymaganymi urządzeniami. Oznacza to, że pasażerowie odlatujący z tego lotniska muszą na razie przestrzegać dotychczasowych zasad przewozu płynów.
— Obecnie w Gdańsku pasażerowie mogą przewozić w bagażu podręcznym płyny w pojemnościach tylko do 100 ml, spakowane w litrowym woreczku, jednym na pasażera. Nowe regulacje unijne dopuszczają w sumie nawet 2 litry płynów — mówiła w rozmowie z Pulsem Gdańska Agnieszka Michajłow, rzecznik Gdańskiego Portu Lotniczego.
Gdański port planuje zakup nowych skanerów, jednak nie nastąpi to z dnia na dzień.
— Żeby wprowadzenie tej zmiany na lotniskach było możliwe, należy posiadać nowe, specjalne skanery do prześwietlania bagażu. Port Lotniczy Gdańsk nie ma jeszcze takich skanerów. Przymierzamy się do ich zakupu. Jednak ze względu na wysoki koszt tych urządzeń, nie odbędzie się to szybko i nie wymienimy wszystkich skanerów jednocześnie. Zapewniamy jednak, że będziemy realizować tę zmianę z myślą o naszych pasażerach — dodała Michajłow.
Oznacza to, że podróżujący z Gdańska będą musieli jeszcze poczekać.
Komentarze (0)