Rodzina i bliscy przez wiele dni żyli nadzieją, że uda się odnaleźć 23-letniego Oskara z Gdańska. Niestety, policja potwierdziła najgorszy scenariusz - młody mężczyzna nie żyje. Jego ciało odnaleziono w Świeciu, gdzie zakończyła się podróż, którą rozpoczął w kierunku Niemiec.
Oskar wyruszył w trasę 7 września. Ostatni raz widziano go na dworcu PKP Gdańsk Oliwa, skąd miał udać się dalej najpierw do Wrocławia, a później do Niemiec. Tego samego dnia został jeszcze skontrolowany przez policję w Świeciu. Następnego dnia rodzina miała z nim kontakt, ale później telefon milczał.
Zgłoszenie o zaginięciu wpłynęło do służb trzy dni później. Od tego momentu rozpoczęły się intensywne poszukiwania, w które zaangażowali się także bliscy.
Policja przekazała, że w Świeciu odnaleziono ciało 23-letniego mężczyzny. Funkcjonariusze wykluczyli udział osób trzecich w jego śmierci. Szczegółowe okoliczności tragedii wciąż są wyjaśniane.
Rodzina Oskara nie kryje rozpaczy. W emocjonalnych wpisach w mediach społecznościowych żegnają młodego mężczyznę, podkreślając, jak bardzo potrzebował wsparcia.
— Nasze serca płaczą po Twoim odejściu, ale wierzymy, że teraz jesteś w ramionach aniołów – napisali rodzice chłopca.
W innym wpisie padły jeszcze mocniejsze słowa.
— Potrzebowałeś tylko pomocy, a oni cię olali. To nie był Twój czas.
Sprawa zaginięcia Oskara odbiła się szerokim echem nie tylko w Trójmieście, ale też w regionie kujawsko-pomorskim. Internauci licznie udostępniali apele rodziny, wierząc, że 23-latek odnajdzie się cały i zdrowy. Niestety, finał okazał się dramatyczny.
Komentarze (0)