reklama

To koniec Alfa Centrum na Przymorzu? Wiemy, czy miasto spróbuje zmienić plany inwestora

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Artur Andrzej, CC0, via Wikimedia Commons

To koniec Alfa Centrum na Przymorzu? Wiemy, czy miasto spróbuje zmienić plany inwestora - Zdjęcie główne

foto Artur Andrzej, CC0, via Wikimedia Commons

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Gdańsk— Weźcie nas pod uwagę, chyba że się już nie liczymy — rozpaczliwie apelowali do władz Gdańska mieszkańcy Przymorza. Oczekują, że miasto wesprze ich w walce o zachowanie Alfa Centrum, które inwestor planuje wyburzyć, a w jego miejsce postawić wieżowiec. Czy mogą liczyć na pomoc w tej sprawie lokalnych polityków?
reklama

W miejscu Alfa Centrum powstać ma wieżowiec, który zdaniem mieszkańców odbierze im miejsce spotkań oraz zabierze światło sąsiednim blokom. W związku z tym wypowiedzieli oni wojnę inwestorowi, licząc na zmianę jego planów. O tym po czyjej stronie stanie miasto rozmawialiśmy z wywodzącym się z Przymorza radnym Marcinem Mickunem, będącym członkiem Komisji Zagospodarowania Przestrzennego.

Czy miasto jest w tej sprawie w stanie zainterweniować i zmienić wolę inwestora?

To nie jest tak, że miasto jest jedyne władne w tej materii, bo niestety inwestor chce wyburzyć Alfę Centrum, bo twierdzi, że nie opłaca mu się tam prowadzić tej działalności. Nie do końca to rozumiem. Widać jak ta galeria umiera, ale według mnie jest to spowodowane nie do końca prawidłową polityką handlową właściciela, któremu ewidentnie nie zależy na utrzymaniu jej i nie ma się tutaj co oszukiwać.

reklama

W tej chwili mieszkańcy protestują, ale niestety jest to decyzja właściciela. Miasto nie ma żadnego narzędzia, żeby powstrzymać prywatnego właściciela przed
zamknięciem swojej galerii.

W sprawie Galerii Manhattan jednak udało się zmienić podejście inwestora.

Też nie ma zakazu jej zamknięcia. W każdej chwili właściciel może zamknąć galerię handlową, tylko nie będzie wydanej decyzji o warunkach zabudowy, gdyż wniosek (przyp. red. dotyczący nowych warunków zabudowy) inwestora był sprzeczny z analizą tak zwanego pasma Alei Grunwaldzkiej.

Czyli koncepcja zagospodarowania tego miejsca miała być sprzeczna z tym, co zostało wypracowane w dokumencie miejskim. Przy Alfie Centrum niestety jest to tożsame, czyli wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy jest zgodny z projektem z koncepcją pasma Alei Grunwaldzkiej. Dlatego jest tam kłopot z przystąpieniem do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego.

reklama

Wiem, że spółdzielnie mieszkaniowe będą się sprzeciwiać, bo są stronami. Na pewno będą składać swoje uwagi do samorządowego kolegium odwoławczego. Uważam, że ten proces powinien właśnie tak wyglądać i powinno zostać wniesione odwołanie, żeby wykorzystać całą ścieżkę, którą daje nam prawo, bo nic nie powinno dziać się z pominięciem głosu mieszkańców.

Na spotkaniu z mieszkańcami Biuro Rozbudowy Gdańska podkreślało, że inwestor  zapewnia, że częściowo zostaną funkcje usługowe w tym miejscu.

Osobiście również zabiegam, żeby było więcej tych usług. Mieszkańcom zależy, żeby na terenie Kołobrzeskiej i Przymorza Małego były funkcje usługowe. Zabiegam więc o to, żeby w decyzji o warunkach zabudowy, jeżeli będzie ona wydana, przewidziano bardzo dużą liczbę w stosunku do pierwotnego planu miejsca na usługi. Mowa w tej chwili o 2000 m2. Początkowo była mowa o 500 m. Więc co to jest? To są dwa trzy małe sklepiki, za to 2000 to już jakaś market. Jeżeli zostanie to zwiększone nawet do 5000, bo też słyszałem takie głosy, to wtedy będzie można zapewnić jakąś dużo większą liczbę lokali.

reklama

Tylko że mieszkańcy na spotkaniach podkreślali, że nie brakuje im marketów. Większość domagała się zachowania funkcji społecznych obecnej Alfy, czyli kina, kawiarni czy restauracji. Czy miasto może wpłynąć na inwestora by jeśli już poza sklepami zadbał także o ten aspekt?

To jest właśnie problem prawodawstwa, że nie jesteśmy w stanie zagwarantować tego, co tam będzie i tu nie ma co oszukiwać ani siebie, ani mieszkańców. Niestety prywatny właściciel, który wybuduje coś w miejsce Alfy, sam będzie decydował komu wynająć powierzchnię. Jeżeli będzie mu zależało na dobrej współpracy z mieszkańcami, to ustąpi i będzie z nimi rozmawiać. Ja deklaruję, że na pewno będę próbował inicjować takie spotkania z właścicielem, żeby zapewnić to, czego oczekują mieszkańcy, czyli miejsca spotkań. Mam nadzieję, że inwestor będzie przychylny do rozmów. Ale wola musi być po dwóch stronach. Jeżeli jej nie będzie, no to wtedy to świadczy też o tym inwestorze.

reklama

Jest szansa, że w tej kwestii zadziała Lex Deweloper?

Nie ma szans, bo Lex Deweloper jest już, że tak powiem, na wymarciu. Jest ustawa, która wygasza Lex Deweloper od 1 lipca 2026. Czyli tu nie ma w ogóle szansy na przepracowanie całej tej procedury, ponieważ ona trwa około półtora do dwóch lat.

To dziwne, ponieważ w trakcie spotkania z mieszkańcami wielokrotnie przedstawiciel Biura Rozbudowy Miasta podkreślał, że to właśnie Lex Deweloper stanowi zabezpieczenie mieszkańców w tej inwestycji.

Jest zabezpieczeniem, ale niestety tutaj tego nie da się zrealizować. Inwestor nie przyszedł, nie chciał rozmawiać, tylko zaskoczył wszystkich mieszkańców swoimi decyzjami. Nie powinno to tak wyglądać, bo zmniejsza to zaufanie do jakiegokolwiek inwestora. A jednak żyjemy w jednym mieście, gdzie inwestorowi też powinno zależeć na tym, żeby mieć dobre imię, bo inaczej jego biznes się nie rozwija. Tu patrzę z takiego punktu widzenia czysto marketingowego.

Jeżeli jest jakiś spór, jeżeli inwestor nie wychodzi do mieszkańców na rozmowy, to wtedy jest duży opór i się wcale nie dziwię, bo mieszkańcy mają prawo decydować o tym, gdzie chcą żyć, jak chcą żyć i co ma być w ich otoczeniu. Dlatego namawiam, żeby wychodzić do mieszkańców, czy poprzez przedstawicieli, rady dzielnic, czy radnych miasta, ale żeby prowadzić dialog. Tylko wtedy możemy osiągnąć jakieś kompromisy.

Czy w tej sytuacji miasto stanie zdecydowanie po stronie mieszkańców? Czy jest jakaś możliwość wsparcia ich w tej walce? Bardzo zaangażowani w zatrzymanie tego procesu są bowiem opozycyjni radni Prawa i Sprawiedliwości.

Żyjemy w kraju, który ma normy prawne i to jest istotne. Prawo dopuszcza, że inwestor może decydować o tym, co będzie na jego terenie. Oczywiście są zagwarantowane różnego rodzaju konsultacje czy rozmowa z mieszkańcami, o tym czy budynek może np.: zasłaniać widoczności słońca — muszą być zachowane pewne normy. Tylko że co z tego, że ktoś protestuje, jeżeli nic dalej z tym nie robi. To nie jest ta droga.

Rozmowa i dialog, to jest pierwsza rzecz. Jestem po spotkaniach i w urzędzie kilkukrotnie negocjowałem, jak to powinno wyglądać. Udało się obniżyć te zabudowy, szczególnie od ulicy Krynickiej, ale to jeszcze nie koniec. Decyzja o pozwoleniu na budowę musi być poprzedzona analizą, chociażby komunikacyjną i drogową. Jestem przekonany, że w tym miejscu nie będzie spełnionych norm dla takiej wielkiej budowli, którą inwestor planuje zgodnie z decyzją o warunkach zabudowy, więc wtedy będzie kolejny krok rok, żeby to przystopować, żeby ta inwestycja była dużo bardziej przyjazna okolicznym mieszkańcom. I nie protesty, bo to jest bezskuteczne, tylko rozmowa i wykorzystywanie prawa w takich aspektach, które dają nam tę możliwość.

Czyli jest szansa, że w najbliższym czasie jeszcze miasto wyjdzie z inicjatywą spotkania się z mieszkańcami tylko w sprawie Alfa Centrum?

Bardzo bym chciał, żeby takie spotkanie zostało zrobione i będę o tym rozmawiał z przedstawicielami urzędu. Niestety nie jest to pytanie do mnie, bo jednak to urzędnicy muszą zadecydować, że chcą takiego spotkania.

Z pana inicjatywy możemy spodziewać się, że będzie nacisk na to kładziony, żeby jeszcze rozmawiać w tej sprawie?

Jak najbardziej.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo