W gdańskich Kokoszkach od niemal roku zalega nielegalne składowisko niebezpiecznych odpadów. Choć sprawa wyszła na jaw w 2024 roku, do dziś nie udało się ustalić winnych, a koszty likwidacji przejmie miasto. Szacuje się, że usunięcie i utylizacja groźnych substancji pochłoną około 1,1 mln zł z budżetu Gdańska.
— Usunięcie niebezpiecznych odpadów to kosztowny proces – koszt unieszkodliwienia jednej tony może przekraczać 15 tys. zł — poinformowała nas Paulina Chełmińska z gdańskiego magistratu.
Toksyczne beczki i kontenery w sercu Kokoszek
Problem dotyczy terenu przy ul. Przyrodników, należącego do prywatnej spółki zajmującej się gospodarką odpadami. Podczas kontroli służby odkryły tam beczki, kontenery i mauzery wypełnione substancjami groźnymi dla zdrowia i życia, w tym takimi, które mogą działać rakotwórczo. Miejsce nie było oznakowane ani odpowiednio zabezpieczone, a firma nie posiadała wymaganych zezwoleń na magazynowanie takich odpadów.
Długi proces, brak wsparcia z budżetu państwa
Choć prokuratura już w ubiegłym roku zleciła tzw. wywóz zastępczy, działania przesuwały się w czasie. Miasto starało się o dofinansowanie z budżetu centralnego, jednak wniosek został odrzucony. Dopiero po zabezpieczeniu środków w miejskiej kasie i uzyskaniu opinii od inspektoratu ochrony środowiska, sanepidu, straży pożarnej i innych instytucji możliwe było przygotowanie przetargu. Ten ma zostać ogłoszony we wrześniu 2025 r., a zakończenie prac przewiduje się na koniec roku.
Wysypisko ma zniknąć jeszcze w tym roku
Według informacji podanych przez miasto, nielegalne wysypisko ma zniknąć jeszcze w tym roku.
— Przetarg na ich usunięcie i unieszkodliwienie ma zostać ogłoszony we wrześniu. Odpady powinny zostać usunięte do końca grudnia 2025 r — dodaje Chełmińska.
Gdy winnych brak, rachunek płaci samorząd
Przepisy mówią jasno, to właściciel odpadów powinien je usunąć. Problem w tym, że w wielu przypadkach firmy odpowiedzialne za składowiska działają „na słupa”, po czym znikają, nie pozostawiając majątku ani osób prawnie zobowiązanych. W takich sytuacjach obowiązek usunięcia odpadów spada na gminę, nawet jeśli chodzi o teren prywatny.
Postępowanie karne w toku
Prokuratura nadal prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego składowania odpadów w Kokoszkach. Za tego typu przestępstwo grozi od roku do 10 lat więzienia. Jednak dopóki sprawcy nie zostaną ustaleni, koszty i obowiązki związane z likwidacją zagrożenia spoczywają na barkach miasta.
Komentarze (0)