Dwie skradzione Toyoty zatrzymane na terminalu
Co miało być zwykłą, wieczorną odprawą promową, błyskawicznie zmieniło się w dynamiczną akcję służb. 27 listopada w gdyńskiej bazie promowej przy ul. Polskiej funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej zwrócili uwagę na dwie Toyoty RAV4 zjeżdżające z promu z Karlskrony.Kiedy poddano je sprawdzeniu w Systemie Informacyjnym Schengen, stało się jasne, że nie są to zwykłe samochody. Oba widniały jako poszukiwane przez norweskie służby - skradzione i zarejestrowane w międzynarodowych bazach jako utracone.
Zdjęcie: MOSG
Kierowcy z Mazowsza nie mieli szans
Za kierownicami siedzieli 42- i 26-latek, obaj z Mazowsza. Zaskoczeni kontrolą nie stawiali oporu, ale też nie potrafili przedstawić wiarygodnych dokumentów potwierdzających legalne pochodzenie pojazdów.Funkcjonariusze zatrzymali mężczyzn i przewieźli do placówki Straży Granicznej. Tam, po przesłuchaniach, obaj usłyszeli zarzuty umyślnego paserstwa, zagrożonego karą do 5 lat więzienia. Co istotne – przyznali się do winy. Po zakończeniu czynności procesowych zostali zwolnieni, ale sprawa dopiero nabiera tempa.
Auta warte fortunę odzyskane
Odzyskane Toyoty - łącznie warte około 350 tysięcy złotych - zabezpieczono jako dowody. Teraz trafią pod opiekę prokuratury, która nadzoruje dalsze śledztwo i będzie odpowiadać za ich zwrot prawowitym właścicielom.Choć kontrola na promie przypomina rutynową procedurę, to właśnie na takich odprawach najczęściej wykrywane są próby przemytu skradzionych aut. Granica morska, choć mniej oczywista niż ta lądowa, jest jednym z ulubionych szlaków przemytników samochodów – zarówno tych luksusowych, jak i popularnych modeli.
Coraz lepsza współpraca międzynarodowa i szybka wymiana danych sprawiają, że SIS staje się potężnym narzędziem w walce z przestępczością transgraniczną. Wystarczy kilka sekund, by system ujawnił prawdziwą historię pojazdu.
Śledztwo trwa
Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gdyni, która będzie ustalać, czy zatrzymani kierowcy byli jedynie „kurierami”, czy też działali w zorganizowanej grupie przestępczej.Nie zmienia to faktu, że dzięki czujności funkcjonariuszy, dwa drogie SUV-y najprawdopodobniej wrócą do swoich właścicieli, a proceder kradzieży i przemytu kolejny raz został skutecznie przerwany.
Komentarze (0)