Pod koniec kwietnia doszło fałszywego alarmu w rejonie Głównego Miasta. Do budynku jednej z instytucji wszedł mężczyzna, zostawił w przedsionku walizkę, a następnie wyszedł z pomieszczenia.
- Natychmiast zostały wszczęte procedury, jakie wykonuje się w tego typu przypadkach. Policjanci wyznaczyli strefę bezpieczeństwa, wstrzymali ruch na pobliskich ulicach i zajęli się pozostawionym bagażem. Na miejscu pracował policyjny pirotechnik oraz kontrterroryści. Po zakończeniu czynności okazało się, że walizka nie stanowiła zagrożenia, a jej zawartość jedynie imitowała ładunek wybuchowy - mówi asp.szt. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji.
Sprawą zajęli się kryminalni z komisariatu w Śródmieściu, którzy zabezpieczyli i sprawdzili monitoringi, dzięki czemu ustalili wizerunek sprawcy. W miniony piątek (5 maja) udało się policjantom ująć 33-latka, lecz w innej sprawie.
Mężczyzna był podejrzany również o kradzież kluczyków do samochodu oraz dwóch telefonów o łącznej wartości prawie 1500 złotych. Dopiero po zatrzymaniu okazało się, że to ta sama osoba, której wizerunek zarejestrowały kamery monitoringu w sprawie fałszywego alarmu.
Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu. Teraz odpowie za wszczęcie fałszywego alarmu, kradzież w recydywie oraz posiadanie narkotyków. Sąd dodatkowo zastosował wobec niego miesięczny tymczasowy areszt. Grozi mu nawet do 8 lat więzienia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.