reklama

Mija 14 lat od zaginięcia Iwony Wieczorek. Przedstawiamy historię śledztwa

Opublikowano:
Autor:

Mija 14 lat od zaginięcia Iwony Wieczorek. Przedstawiamy historię śledztwa - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kronika kryminalna Dziś mija 14 lat od zaginięcia Iwony Wieczorek. Sprawą zajmują się prokuratorzy z Archiwum X. Wokół zaginięcia pojawia się coraz więcej teorii spiskowych, a rozwiązania zagadki dalej brak. Co już wiadomo o całej sprawie?
reklama

Iwona Wieczorek po raz ostatni była widziana w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Dzień przed zaginięciem spędziła głównie ze znajomymi. Najpierw na grillu, podczas którego poinformowała przez wiadomość SMS swoją przyjaciółkę o tym, że jest pijana, później w sopockim klubie „Mandarynka”, a na końcu wspólnie przenieśli się do klubu „Dream Club”. To tam dziewczyna miała stracić dobry humor. Doszło w nim również do tajemniczej kłótni, której dokładne powody nie są znane do dziś, a przyjaciele dziewczyny tłumaczą, że ich nie pamiętają i były to „bzdury”. 19-letnia wówczas Iwona opuściła wtedy znajomych i miała wrócić do domu, do czego finalnie nigdy nie doszło.

Brak odpowiedniej reakcji funkcjonariuszy 

Matka dziewczyny zorientowała się, że dziewczyna zaginęła 17 lipca, wtedy też poinformowała policję. Kiedy kobieta wstała rano otrzymała tajemniczy telefon od przyjaciółki Iwony, a później zorientowała się, że córka pożyczyła od niej buty. Matka zadzwoniła do Iwony, lecz ta nie odebrała.

- To było rano, jak się obudziłam do pracy, zresztą po telefonie Kasi, która zadzwoniła do mnie wtedy pytając, czy Iwona jest w domu, bo się umówiły na plaży na piłkę siatkową. (...) I dzwonię, a tu telefon wyłączony i pomyślałam: "Pewnie jest u Adrii i pewnie śpi". Tak to się później okazało, że spokojnie sobie pracowałam, nie przeczuwając, że coś się mogło stać - mówiła matka Iwony Wieczorek w dokumencie pt. „Dzieciństwo Iwony Wieczorek”.

Brak zmartwienia tłumaczyła swoją ostatnią rozmową z córką, podczas której dziewczyna poinformowała, że jeżeli nie wróci na noc do domu to będzie nocowała u przyjaciółki Adrii. Kobietę przeraziły jednak słowa przyjaciela córki. Ten miał przekazać jej: „Od rana jej szukamy i nigdzie jej nie ma”.

Matka Iwony podczas wywiadów wielokrotnie wspominała, że według niej policja zlekceważyła całe zgłoszenie. Funkcjonariusz miał być nim zdziwiony i sugerować, że nastolatka przesadziła z zabawą podczas imprezy, nocuje u swoich znajomych, a matka przesadza i niepotrzebnie się denerwuje.

- Przerażenie mnie ogarnia, jak można powiedzieć matce: "zabalowała, jest na jakiejś domówce, pochlała się, na pewno wróci". Taką usłyszałam odpowiedź: "mam wrócić za dwa, trzy dni. Jak wytrzeźwieje, to wróci do domu" - zrelacjonowała Iwona Kinda-Wieczorek, matka zaginionej w dokumencie. 

Jedną z osób, które najbardziej zainteresowały się sprawą był dziennikarz śledczy Janusz Szostak. To on miał być pierwszym dziennikarzem, który zajrzał do akt sprawy. Zarzucał opieszałość w działaniu policji, która miała zająć się zaginięciem dopiero po 8 dniach od zgłoszenia. Pomimo jego chęci pomocy w rozwiązaniu sprawy doszło do sporu pomiędzy nim a matką dziewczyny. Po tej sytuacji sugerował, że jej zachowanie jest dziwne, gdyż każdy rodzic powinien dążyć do rozwiązania tego typu sprawy. Dziennikarz stwierdził również, że informacje o powiązaniu dziewczyny z półświatkiem są tylko plotkami, a zbrodni musiała dokonać bliska jej osoba. Mężczyzna napisał książkę, w której opisał własne odkrycia. Zmarł on w trakcie pandemii.

Ostatnie nagrania z kamer

W nocy, której doszło do zaginięcia kilku kamerom udało się zarejestrować Iwonę. Widać na nich jak dziewczyna idzie od ulicy Monte Casino do ulicy Grunwaldzkiej. Przez całą drogę kontaktowała się ona ze swoimi znajomymi, a przyjaciółka Adria bezskutecznie próbowała ją namówić do powrotu na imprezę. 

O godzinie 2:36 napisała ona wiadomość do swojej przyjaciółki Katarzyny z prośbą o telefon, a o 3:02 do Adrii, którą poinformowała, że czeka na nią przy drugim wejściu od molo. Dziewczyna wracała już jednak taksówką do domu, więc Iwona ruszyła promenadą w stronę Gdańska. Przez ten czas pisała ze znajomymi, a Adrię poinformowała, że ktoś ją zaczepia. 

Jedno z nagrań zarejestrowało również idącego za nią mężczyznę, który prawdopodobnie trzymał ręcznik. Policja poszukiwała go latami - udało się go odnaleźć w grudniu 2022 roku. 58-latek został przesłuchany w charakterze świadka, z później zwolniony do domu. Jego zeznania nie miały wnieść do sprawy niczego nowego. 

Masa podejrzeń, a brak dowodów 

W sprawie zaginięcia Iwony pojawiało się wiele podejrzeń, ale żadna z przypuszczanych teorii nie została jednak potwierdzona. Przez długie lata w sprawie brakowało nowych dowodów, a przeszukiwane były cały czas te same miejsca - Park Reagana oraz sopockie ogródki działkowe, na których 16 lipca odbył się grill. Sprawa nabrała rozpędu w 2019 roku, kiedy przejęli ją funkcjonariusze z Archiwum X, czyli Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie. 

[news:1013111]

Podejrzewany był m.in. Patryk G., czyli były chłopak i jednocześnie kuzyn Iwony wielokrotnie zmieniał on swoje zeznania. W 2010 roku powiedział, że w czasie zaginięcia przebywał na deptaku w okolicy swojego osiedla wraz z kolegami do około drugiej. W 2011 stwierdził, że miała to być jednak pierwsza, a później poszedł do domu.

Funkcjonariusze dopytywali go rownież czemu w takim razie jego telefon logował się o drugiej w Sopocie ten odparł, że nie wie co tam robił i najwyraźniej musiał wtedy być tam z kolegami. Wszystko wskazywało również, że w trakcie jej zaginięcia mężczyzna znajdował się na drodze powrotnej, którą Iwona wracała do domu. Nastolatka ponoć bardzo chciała się z nim spotkać tej nocy, gdyż pomimo zerwania dalej miała być w nim zakochana. 

O udział w sprawie podejrzewano również Pawła P. Był to przyjaciel nastolatki, z którym feralnej nocy miała bawić się Iwona. To właśnie na jego rodzinnej działce doszło do grilla 16 lipca. Mężczyzna miał utrudniać całe postępowanie, poprzez zacieranie śladów oraz dowodów i składanie fałszywych zeznań. To właśnie on razem z Katarzyną zadzwonili do matki zaginionej i poinformowali o tym, że jej szukają. Kilka miesięcy po postawieniu mu zarzutów w sprawie zakłócania śledztwa, mężczyzna otrzymał kolejne zarzuty, były one związane z działalnością w grupie przestępczej. Krótko po zaginięciu miał on wyjechać do Niemiec i wytatuować na ręce inicjały dziewczyny. 

O zamieszanie w sprawę podejrzewano również ekipę sprzątającą, której pojazd był zarejestrowany o 3:38 przy wejściu na plażę nr 63. Zakładano, że doszło do sprzeczki pomiędzy nimi a dziewczyną i to właśnie o zaczepianiu przez nich Iwona miała poinformować przyjaciółkę. Według podejrzeń mężczyźni mieli później wywieźć jej ciało samochodem służbowym. Policję zainteresował fakt, że jeden z przesłuchiwanych wtedy mężczyzn stwierdził, że razem ze współpracownikami widział wtedy Iwonę, reszta zaś temu zaprzeczyła.  

Zatoka Sztuki 

Przeszukiwania Zatoki Sztuki rozpoczęto 28 grudnia 2022 roku i trwały one trzy miesiące. Choć funkcjonariusze oficjalnie nie potwierdzili, że dotyczyło ono sprawy Iwony, wskazywały na to wszelkie medialne doniesienia. Zatoka Sztuki powstała na przełomie 2010 i 2011 roku, czyli kilka miesięcy po zaginięciu Iwony. Rzekomo istniały jednak podejrzenia, że to właśnie tam mają się znajdować cenne poszlaki.

Funkcjonariusze za pomocą specjalnego sprzętu dokładnie przeszukiwali piwnice i same fundamenty. Odkopano również studzienkę kanalizacyjną, którą przeszukiwał nurek. Jak podawała prokuratura ze względu na dobro sprawy nie ujawniono powodów przeszukiwania miejsca oraz nie podano co dokładnie udało się odkryć. 

Badanie wariografem i nowe tropy

W kwietniu 2023 r. roku do mediów trafiła informacja na temat badania wariografem świadków zdarzenia. Żadna z czterdziestu osób mu poddanych nie przeszła go jednak pozytywnie. Oznacza to, że wszystkie osoby kłamały. Nie została podana jednak żadna informacja dotycząca tego kto był przesłuchiwany i co udało się dzięki temu ustalić. 

Niespełna miesiąc temu, Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że jest szansa, iż ze sprawą Iwony Wieczorek ma związek kierowca Fiata, którego zarejestrowała kamera. Pojazd poruszał się w okolicy wejścia na plażę nr 63, przy którym kamery nagrały Iwonę po raz ostatni.

zaginięcie Iwony Wieczorek, biały fiatmat. KSP 

Kierowca poruszał się ul. Kapliczną po godzinie 5.00 nad ranem, jednak do dziś nie udało się go zidentyfikować.

Teorie spiskowe i podejrzenia jasnowidza

Na temat sprawy powstała masa teorii spiskowych, a wiele osób zadręczała nimi matkę dziewczyny. Otrzymywała ona telefony, że jej córkę miał zamordować ksiądz i później trzymać jej ciało pod ołtarzem. Dziewczyna miała być widziana w Paryżu i wielu innych miejscach na całym świecie. Matka dziewczyny miała wiedzieć więcej niż to czym oficjalnie się dzieliła.

Do sprawy włączył się również jasnowidz, którego „wróżby” miały wskazywać kolejne miejsca poszukiwania Iwony nie przynosząc jednak pożytecznych wskazówek.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama