Prokuratura zarzuciła prokurator Barbarze K. niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień.
- W ocenie prokuratury Barbara K. w rażący sposób zaniedbała swoje obowiązki, ignorując informacje o przestępczej działalności Amber Gold i nie wykonując wielu oczywistych z punktu widzenia śledztwa czynności. W rezultacie umożliwiła kontynuowanie przestępczej działalności przez Marcina P. i kierowaną przez niego spółkę Amber Gold, której działania doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia mieniem niemal 19 tysięcy osób - poinformowała Prokuratura Krajowa w komunikacie.
W trakcie trwania śledztwa, parabank nadal działał i oferował swoim klientom inwestycje w złoto. Jak wyliczyli prowadzący śledztwo wobec prokurator, Amber Gold zawarł w tym czasie około 50 tysięcy transakcji dotyczących lokat w kruszec szlachetny o wartości ponad 800 milionów złotych.
[news:1012932]
Sprawę wykryła KNF
Postępowanie sprawdzające w sprawie Amber Gold zostało wszczęte w grudniu 2009 roku na wniosek Komisji Nadzoru Finansowego. KNF ostrzegała, że Marcin P. bez zezwolenia prowadzi działalność polegającą na gromadzeniu funduszy klientów.
- Prowadząca postępowanie Barbara K. po miesiącu odmówiła wszczęcia śledztwa, nie analizując dostatecznie faktów przedstawionych w zawiadomieniu. Decyzję oparła m.in. na ogólnodostępnych informacjach o ofercie spółki zamieszczanych przez nią na stronie internetowej. W postanowieniu o odmowie wszczęcia śledztwa zignorowała kwestię ewentualnego oszustwa na szkodę klientów Amber Gold - tłumaczy rzecznik Prokuratury Krajowej.
Postanowienie uchylił Sąd Rejonowy w Gdańsku. Mimo to wszczęte ostatecznie śledztwo było dalej prowadzone niedbale. Wbrew decyzji sądu, gdańska prokurator Barbara K. nie zbadała, czy parabank ma wystarczające fundusze na pokrycie zobowiązań wobec klientów ani w jaki sposób generuje zyski, które pozwalałby na wypłatę wysokich odsetek od przyjmowanych depozytów.
Zdaniem śledczych, prokurator nie zweryfikowała również, że Marcinowi P. były w przeszłości stawiane zarzuty karne w związku z oszustwami. Nie zweryfikowała ponadto wiarygodności jego zeznań.
W sierpniu 2010 roku umorzyła śledztwo, uznając, że nie doszło do przestępstwa.
Zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności prokurator za przestępstwo niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień wydał Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym.
Podejrzanej grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
[news:1110240]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.