Prezydent Gdańska ostro skrytykowała nowe przepisy dotyczące maksymalnej liczby pasażerów w autobusach i tramwajach.
Wprowadzony przez rząd zapis, pozwalający na przemieszczanie się jednoczesne w autobusie tylko tylu pasażerów, aby zajmowali co drugie miejsce budzi kontrowersje wśród samorządowców. Stanęli oni bowiem przed sporym wyzwaniem, jak zapewnić transport publiczny, biorąc pod uwagę nową pojemność pojazdów.
Aleksandra Dulkiewicz w radiu TOK FM tłumaczyła wczoraj, że miasta kupują teraz pojazdy, które mają mniej miejsc siedzących, a więcej przestrzeni do stania. W ten sposób pojazdy stają się pojemniejsze. Jako przykład prezydent Gdańska podała najnowsze pojazdy PESA JAZZ Duo, które mogą pomieścić normalnie 200 osób, jednak tylko 28 z nich podróżuje na miejscach siedzących. W obliczu nowych obostrzeń oznacza to, że w dużym tramwaju może jechać tylko 14 osób. - Więc ja się pytam, jak ludzie mają dojechać do pracy? - pytała w TOK FM Dulkiewicz. Jak tłumaczyła prezydent, nie da się odpowiednio zorganizować transportu zbiorowego pojazdami, które zamiast 200, mogą pomieścić 14 pasażerów.
Prezydent Gdańska zaznaczyła, że jej zdaniem nowe przepisy nie są przystosowane do transportu miejskiego. - Niestety widać, że te rozwiązania zostały wprowadzone przez ludzi, którzy na co dzień korzystają z rządowych limuzyn, a nie z komunikacji publicznej. A już na pewno nie zajmują się organizacją komunikacji publicznej - stwierdziła Aleksandra Dulkiewicz w TOK FM.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.