We wtorek, pracownicy Gdańskich Autobusów i Tramwajów przez 17 godzin próbowali naprawić sieć trakcyjną. Mimo, że to największa awaria od ponad 20 lat, władze miasta są zadowolone z działania ZTM i GAiT. Warto przypomnieć, że prawie w tym samym miejscu trakcja zerwała się również trzy lata temu. Wówczas prywatna firma naprawiała ją 12 godzin, a władze miasta na spółkę nałożyły spore kary finansowe.
GAiT przeprasza
We wtorek praktycznie przez cały dzień nie kursowały tramwaje w kierunku Stogów. Składający się z trzech wagonów skład Konstali 105Na zerwał trakcję na odcinku pomiędzy ul. Żabi Kruk a ul. Chmielną.Odpowiedzialna za naprawę sieci trakcyjnej miejska spółka Gdańskie Autobusy i Tramwaje przez 17 godzin naprawiała tą usterkę. To najdłużej trwająca naprawa usterki od kilkunastu lat. Na ponad 17 godzin wyłączone z eksploatacji były tramwaje po awarii w 2003 roku. Wówczas przepalił się kabel zasilający na podstacji Towarowa.
- W imieniu Gdańskich Autobusów i Tramwajów przepraszam pasażerów, którzy mieli problemy w podróży - mówi Maciej Lisicki, prezes zarządu GAiT.
Trzy lata temu były kary
W 2017 roku doszło do zerwania trakcji przy przystanku Okopowa. To praktycznie kilkaset metrów od miejsca wtorkowej awarii. Wówczas to prywatne firma Rajbud na zlecenie miasta odpowiadała za naprawy sieci trakcyjnej. Pracownicy tej firmy potrzebowali aż 12 godzin na naprawę.[news:1013272]
Władze miasta wówczas mocno krytykowały czas naprawy dokonanej przez prywatnego przedsiębiorcę. Nałożona została również kara za zbyt długą naprawę. Rajbud do miejskiej kasy miała zapłacić 3000 złotych.
W przypadku wczorajszej awarii, GAIT nie usłyszał ze strony władz miasta krytyki, a podziękowania.
- Ubolewamy z powodu zaistniałej sytuacji. Dziękujemy pracownikom spółki GAiT, którzy robili co mogli, by jak najszybciej naprawić sieć. Dziękujemy także pracownikom naszej Centrali Ruchu, którzy przez cały dzień organizowali i nadzorowali autobusową komunikację zastępczą – mówi Zygmunt Gołąb, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.
Komunikacja zastępcza krytykowana przez pasażerów
W czasie usuwania awarii, na odcinku od Śródmieścia SKM do pętli tramwajowej na Stogach, funkcjonowała autobusowa komunikacja zastępcza. W pewnym momencie, ze względu na duży ruch w kierunku plaży została jednak skrócona do przystanku „Rozłogi”.W czasie szczytu przewozowego ZTM uruchomił dla pasażerów 10 autobusów, zaś w okresach międzyszczytowych kursowało siedem autobus „za tramwaj”.
Pasażerowie, którzy pisali do naszej redakcji, skarżyli się na słabą organizację komunikacji zastępczej. Brak informacji, nieregularność odjazdów oraz przepełnienie w pojazdach to główne zarzuty wobec organizatora transportu miejskiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.