reklama

Rowerem "pod prąd" już tu nie pojedziesz. Miasto zlikwidowało kontraruch

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Igor Dorawa

Rowerem "pod prąd" już tu nie pojedziesz. Miasto zlikwidowało kontraruch - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
4
zdjęć

ul. Wielkopolska | foto Igor Dorawa

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Rowery Kontraruch, czyli dopuszczenie ruchu rowerów "pod prąd" na jednokierunkowych ulicach jest powszechnym rozwiązaniem w Gdańsku. Jest to spore ułatwienie dla rowerzystów, ponieważ szerokość jezdni zazwyczaj umożliwia bezpieczne mijanie pojazdów. Tak nie jest jednak w przypadku ul. Wielkopolskiej na południu Gdańska, gdzie kontraruch ostatnio zlikwidowano.
reklama

Rowerem "pod prąd" zgodnie z prawem

Od conajmniej kilkunastu lat, polskie prawo dopuszcza możliwość jazdy rowerem po drogach jednokierunkowych. Dotyczy to jednak jedynie odcinków, na których pod znakiem pionowym "B-2" (zakaz wjazdu) umieszczona jest tabliczka "T-22" (nie dotyczy rowerów). Taka kombinacja umożliwia jazde jednośladem "pod prąd" w pełni legalnie. Jest to tak zwany kontraruch.

Gdy szerokość drogi na to pozwala, to jej zarządca może również wyznaczyć specjalny pas jezdni, który będzie przeznaczony właśnie pod ruch rowerów "pod prąd". Takie rozwiązanie nazywane jest kontrapasem i w Gdańsku spotkamy je na przykład przy ulicy Siennej na Stogach, czy Oliwskiej w Nowym Porcie.

Gdańsk stosuje powyższe rozwiązania od lat, dzięki czemu znaczna większość dróg jednokierunkowych w mieście dopuszcza ruch rowerowy w obu kierunkach. Rzadko jednak dochodzi do sytuacji, w której kontraruch, czy kontrapas jest likwidowany.

Jest za ciasno

Do takiej właśnie sytuacji doszło na początkowym odcinku ulicy Wielkopolskiej w dzielnicy Ujeścisko-Łostowice. Funkcjonujący tam od kilku lat kontraruch został ostatnio zlikwidowany, a więc rowerzyści nie mogą poruszać się już "pod prąd". W tej sprawie skontaktował sie z nami czytelnik.

- Codziennie ruszam do pracy rowerem przez Wielkopolską. Kilka dni temu zauważyłem, że miasto albo zlikwidowało kontraruch, albo ktoś zwyczajnie ukradł znak. Mam nadzieję, że pełne oznakowanie wróci na miejsce jak najszybciej, bo teraz muszę nadrabiać trasę o około 400 metrów - pisze do nas pan Maciej.

Postanowiliśmy zainterweniować i zwrócić się do odpowiednich osób w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni. Okazało się, że działanie zostało podjęte celowo, aby zminimalizować ryzyko wypadków z udziałem autobusów, które od dwóch lat kursują ulicą Wielkopolską.

- Z uwagi na niewystarczającą szerokość jezdni, po której poruszają się pojazdy komunikacji miejskiej, kontraruch rowerowy w ciągu ul. Wielkopolskiej został zlikwidowany na stałe. W momencie mijania się autobusów z rowerzystami, pozostawało zbyt mało miejsca do bezpiecznego przejazdu - mówi nam Patryk Rosiński, rzecznik GZDiZ.

Nasz rozmówca dodaje, że wcześniej przeprowadzono wizję lokalną z udziałem oficera rowerowego, przedstawicieli ZTM w Gdańsku, polcji, czy Miejskiego Inżyniera Ruchu.

- Jest to decyzja poprzedzona wizją w terenie wykonaną przez Miejskiego Inżyniera Ruchu, Pełnomocnika Prezydenta Miasta Gdańska ds. komunikacji rowerowej oraz przedstawicieli Zarządu Transportu Miejskiego - dodaje Rosiński.

Nie da się ukryć, że jednokierunkowy fragment ulicy Wielkopolskiej momentami jest bardzo wąski. Mimo, że obowiązuje tam strefa tempo-30, a ulica wyposażona jest w progi zwalniające, to znajduje się tam sporo zakrętów.

Alternatywy? Przebiśniegowa i Niepołomicka

Z podobną wątpliwością zgłosiliśmy się do Gdańskiego Centrum Kontaktu, które interweniuje w różnorodnych sprawach mieszkańców. Zapytaliśmy, czy usunięcie znaku było celowe, a może doszło do aktu wandalizmu? Tutaj również urzędnicy potwierdzają, że usunięcie kontraruchu nie jest przypadkowe.

- W uzasadnieniu wyjaśniamy, że w podmiotowej sprawie w dniu 27.05.2024 r. odbyło się spotkanie z pzedstawicielami Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, Zarządu Transportu Miejskiego, Referatu Aktywności Mobilnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku oraz Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni. W ramach spotkania odbył się przejazd techniczny autobusu, który miał za zadanie wskazać możliwości wyminięcia się z nadjeżdżającym z przeciwnego kierunku rowerzystą - tłumaczą urzędnicy za pośrednictwem GCK.

Okazuje się, że szerokość jezdni jest momentami zbyt mała, aby bezpiecznie się wyminąć.

Urzędnicy sugerują rowerzystom skorzystanie z alternatywnych dróg, np. ul. Przebiśniegowej (kontraruch) i Niepołomickiej.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama