Brak Kampy
W składzie zabrakło podstawowego rozgrywającego Trefla Gdańsk, Lukasa Kampy. To było już 9.spotkanie Trefla w tym sezonie bez udziału 37-latka. Niemiec zmaga się z chorobą, stąd w wyjściowej "6" zastąpił go Kamil Droszyński.Z kolei po drugiej strony siatki nie zabrakło Grzegorza Łomacza, który dostał pamiątkowe puzzle od sponsora gdańskiej ekipy - Trefla. Tradycją w tym sezonie jest obdarowywanie upominkami wszystkich medalistów olimpijskich z Paryża, a przypomnijmy że setter Skry wraz z reprezentacją Polski zdobył srebrny medal na tej imprezie.
Emocje w końcówce seta z happy-endem dla Trefla
Spotkanie rozpoczęło się od skutecznego ataku Kujundzicia (0:1). Pierwszy raz znaczącą przewagę na początku partii Trefl zdobył za sprawą dwóch asów Aleksieja Nasewicza (8:5). Potem goście trzypunktową stratę odrobili i przez pewien fragment rywalizacji drużyny szły "łeb w łeb" - nawet nie pomogły zmiany w polu serwisowym obu ekip (w Treflu za M'Baye wszedł Sobański, a w Skrze Nowak za Szalachę).Dopiero polsko-białoruski atakujący gospodarzy za sprawą serii wykończonych piłek, wyprowadził Gdańskie Lwy na prowadzenie (21:19), ale potem po blokach przy siatce Lemańskiego oraz Sterna ponownie mieliśmy wyrównanie (22:22). Do rozstrzygnięcia partii potrzebna była gra na przewagi, która padła łupem gdańszczan za dopiero piątym razem (29:27).
Złoty "strzał" M'Baye
Tempo spotkania przystopowały kontrowersje sędziowskie przy punktowych atakach Nasewicza (za pierwszym razem długo czekano na weryfikację czy zawodnik rywali Łomacz dotknął palcami piłkę (6:4), a za drugim sprawdzono czy podczas akcji Orczyk nie dokonał tzw. podwójnego odbicia (7:6)).W drugiej partii - podobnie jak przed przerwą - drużyny zaciekle walczyły o każdy punkt, stąd często gdy któraś z ekip wychodziła na dwu lub jednopunktowe prowadzenie, od razu je traciła. Ostatnie słowo należało jednak do Trefla za sprawą błędu w zagrywce Wiśniewskiego (24:23) i wykorzystanej kontry przez M'Baye (25:23).
Kontuzja wpłynęła na losy gry
Trzecia partię gospodarze rozpoczęli od błędów w przyjęciu, które bezlitośnie kontrował Kujundzić (4:5). Kluczowym momentem dla losów seta, jak i całego meczu, był uraz Łomacza podczas próby obrony zagrywki Pietraszki (15:13), bowiem od tego momentu Trefl zaczął przeważać na placu gry i odskoczył na trzy punkty rywalom (18:15). Goście popełniali dużo błędów podczas zagrywek (aż osiem w tym fragmencie gry), ale mimo tego udało im się zmiejszyć dystans, ponieważ dwukrotnie siatki w trakcie akcji defensywnych dotykali Nasewicz i Pietraszko (20:19).Następnie trener Sordyl poprosił o czas, który okazał się zbawienny - środkowy Trefla po podwójnym asie serwisowym (24:20) doprowadził do meczbola. Spotkanie zakończył Czerwiński, blokując przy siatce Pericia (25:21).
Trefl Gdańsk - PGE GiEK Skra Bełchatów 3:0 (29:27, 25:23, 25:21)
Trefl:Czerwiński 7, Droszyński 2, Pietraszko 9 ,Orczyk 14, Nasevich 21 ,M'Baye 5, Köykkä (libero) oraz Sobański, Jarosz, Jorna
Skra:
Štern 12, Łomacz 1 ,Wiśniewski 4,Szalacha 8, Kujundžić 19, Esmaeilnezhad 8, Buszek (libero) oraz Nowak, Lemański 1, Perić 4, Marek (libero)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.