Niespełnieni na krajowym podwórku
Warszawski klub w sezonie 2023/2024 mógł pokusić się o „potrójną koronę”. Wygrali w Pucharze Challenge (europejskie rozgrywki dla zespołów, które nie mogły dostać się do Pucharu CEV i Ligi Mistrzów; przekładając to piłkarski język - zdobyli siatkarską Ligę Konferencji Europy), a kilka dni po sukcesie na arenie międzynarodowej, chcieli osiągnąć swój pierwszy znaczący sukces w Polsce, a konkretnie Puchar Polski. W Final Four krajowego turnieju musieli jednak uznać wyższość w półfinale CMS Aluron Zawiercie. Co ciekawe, ten sam zespół chwile wcześniej zamknął im drogę do finału play-offów PlusLigi. Ostatecznie zmagania ligowe warszawianie zakończyli na trzecim miejscu (podobnie jak w 2021 roku), pokonując w rywalizacji o brązowy medal Asseco Resovię dwukrotnie 3:0. Z pewnością rezultaty osiągane przez stołeczny klub w poprzedniej kampanii nie zadowalały ambicji włodarzy, którzy czekają na premierowe złoto MP (najlepszy wynik w lidze osiągnęli w sezonie 2018/2019 - wicemistrzostwo), ale nastroje w przerwie wakacyjnej poprawiła informacja o pojawieniu się nowego sponsora tytularnego – PGE Polska Grupa Energetyczna. Dwuletni kontrakt opiewa na kwotę ponad 25 milionów złotych, co z pewnością pomogło spokojnie przygotowywać się do rywalizacji w sezonie 2024/2025 nie tylko w kraju, ale również w Lidze Mistrzów. W środku tygodnia Projekt zmierzył się na wyjeździe z ACH Volley Lublana w ramach drugiej kolejki europejskich rozgrywek i pewnie pokonał w czterech setach Słoweńców. W swojej grupie zajmują drugie miejsce, podobnie jak w PlusLidze. Przed tygodniem nie pozostali żadnych złudzeń Cuprumowi Stilon Gorzów, wygrywając 3:0. MVP spotkania został Andrzej Wrona. 35-letni środkowy kontynuuje karierę w Warszawie, w przeciwieństwie do innych middle blockerów – brązowy medalista olimpijski z Paryża Taylor Averill przeniósł się do włoskiej Monzy, Srecko Lisinac oraz Piotr Nowakowski szukają klubów. Lukę na środku siatki udało się załatać transferem z Asseco Resovii wicemistrza olimpijskiego Jakuba Kochanowskiego. Ponadto, o sile zespołu stanowią m.in. dwukrotny mistrz olimpijski Kevin Tillie, mistrz świata z 2018 roku Artur Szalpuk (grał w Treflu w latach 2017-2018) na przyjęciu, a w ataku Bartłomiej Bołądź, który podobnie jak „Kochan”. wywalczył srebro w Paryżu.
Powroty na stare śmieci
Liczba ruchów transferowych Projektu ma się nijak do rewolucji kadrowej, która przeszła latem w drużynie z Trójmiasta. Z klubem pożegnało się ośmiu zawodników, z czego aż pięciu z podstawowej „szóstki”oraz trener Ivan Juricić. Skład udało się na czas skompletować, choć część nowych zawodników właściwie już miała większe lub dłuższe epizody w Treflu. Wśród nich są m.in. Jakub Jarosz (mistrz Europy 2009), Moustapha M’Baye, Bartłomiej Modryl czy Rafał Sobański. W szeregach gdańskiego zespołu pozostali Lukas Kampa, odkrycie sezonu 2023/2024 Alekisiej Nasiewicz czy Piotr Orczyk. Warto zwrócić uwagę na ostatniego z nich. Przyjmujący miał duży wkład w dopiero drugie (czwarte łącznie) zwycięstwo za trzy punkty tydzień temu w tym sezonie. W Katowicach gdańszczanie pokonali GKS 3:1, dzięki dobrej postawie 31-latka, który zdobył 18 punktów oraz atakował ze skutecznością 50%. Cenna była jego efektowna seria zagrywek w czwartym secie, kiedy zespół tracił sześć oczek do rywali (2:8). To pozwoliło drużynie wrócić na właściwe tory i ostatecznie wygrać spotkanie.
- Bardzo cieszymy się ze zdobycia trzech punktów i uniknięcia tie-breaka, które tak często gramy w bieżącym sezonie. Przede wszystkim jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa. Mogę docenić i pochwalić drużynę za powrót, wydawałoby się z beznadziejnej sytuacji. To poniekąd nas charakteryzuje w trwających rozgrywkach. Z tego względu także rozgrywamy tie-breaki, bo nie odpuszczamy i powracamy w trakcie meczu do dobrej gry, przez co mecze są zacięte. Możemy być o kilka punktów do tyłu, ale to nie znaczy, że już poddajemy seta. Walczymy do końca, co tym razem się udało. To super sprawa - powiedział na gorąco po meczu dla portalu Strefa Siatkówki zainteresowany
Wola walki musi iść w parze z wynikami
Na pewno nie można odmówić charakteru i gry do samego końca Treflowi, co zasygnalizował przyjmujący w rozmowie. Aż siedem starć w tym sezonie gdańszczanie zakończyli po pięciosetowym boju, tyle że dwa z nich wygrali, stąd zajmują w tabeli dopiero 10.miejsce z dorobkiem 15 punktów. Realnym celem ekipy Mariusza Sordyla jest awans do fazy play-off, w której weźmie udział osiem najlepszych drużyn rundy zasadniczej. Gdyby potrafili w kilku takich spotkaniach przechylić losy meczów na własną korzyść, strata do ósmej Asecco Resovii byłaby znacznie mniejsza, a tak wynosi ona pięć oczek.
– Tak naprawdę PlusLiga jest bardzo wymagająca. Każdy może wygrać z każdym. Dochodzi do ciężkich spotkań. Jednak nikt nie spuszcza głów, bo nikt nie chce spaść do I ligi. Wiadomo, że spadają trzy drużyny, więc każdy pragnie punktów. Trochę nam odskoczyła pierwsza ósemka. Mam nadzieję, że uda nam się zakręcić wokół tego grona – mówi Paweł Pietraszko, środkowy Trefla
Początek spotkania o 17:30. Transmisja w Polsacie Sport 1.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.