reklama

Trefl walczył do samego końca

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Trefl Gdańsk

Trefl walczył do samego końca - Zdjęcie główne

foto Trefl Gdańsk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportNie było niespodzianki w starciu z wyżej notowanym rywalem. W meczu 13. kolejki PlusLigi Trefl Gdańsk przegrał z PGE Projektem Warszawa 1:3 (25:23, 18:25, 20:25, 21:25). Choć pierwszy set wyglądał obiecująco w wykonaniu gospodarzy, to z każdą kolejną minutą goście się rozkręcali. MVP spotkania wybrano Andrzeja Wronę. Środkowy warszawskiej drużyny zdobył 15 punktów, z czego 5 blokiem.
reklama

Pamięć o medalistach olimpijskich

Trefl Gdańsk wprowadził miły zwyczaj przed każdym spotkaniem w tym sezonie, honorując specjalnymi upominkami medalistów igrzysk olimpijskich z Paryża, którzy przyjadą do Ergo Areny. Tym razem wyróżnieni zostali Bartłomiej Bołądź oraz Kevin Tillie (Jakuba Kochanowskiego nie było w Gdańsku). Przypomnijmy, że ten pierwszy wywalczył srebro, a drugi złoto w stolicy Francji. Siatkarze dostali specjalnie wykonane puzzle z pamiątkowym zdjęciem z dekoracji medalowej najważniejszej sportowej imprezy czterolecia. 

Niespodzianki w składach obu drużyn

W pierwszym składzie Trefla zabrakło Piotra Orczyka. Zawodnik zmagał się z drobnym urazem, stąd Mariusz Sordyl nie chciał zbytnio forsować zawodnika i w "6" znalazł się Gijs Jorna, który tworzył duet przyjmujących z Rafałem Sobańskim. Na środku siatki wystąpił Paweł Pietraszko z Moustaphą M'Baye, po przekątnej boiska ustawieni byli Lukas Kampa i Aleksiej Nasewicz. Standardowo w rolę libero wcielił się Voitto Koykka. Z kolei w warszawskim zespole zabrakło m.in. Jakuba Kochanowskiego. Środkowy nie znalazł się w kadrze meczowej na poniedziałkowe spotkanie.

reklama

Udany początek Trefla

Początek meczu był wyrównany. Drużyny rzadko myliły się przy zagrywce, dominowały szybkie akcje i rywalizacja toczyła się punkt za punkt. Pierwszy raz Trefl odskoczył rywalom po dłuższej wymianie, którą zakończył Nasewicz (14:12). Polak z białorusińskimi korzeniami potem popisał się dwukrotnie skutecznym blokiem i po asie serwisowym Pietraszko zespół osiągnął pięciopunktową przewagę (18:13). Wydawało się, że gospodarze będą kontrować seta, ale dobra postawa Szalpuka i Bołądzia oraz błędy indywidualne siatkarzy Gdańskich Lwów spowodowały, że stan rywalizacji się wyrównał (19:19). Pod koniec partii Trefl przeprowadził podwójną zmianę - na parkiecie pojawili się Jakub Jarosz i Kamil Droszyński za Nasewicza oraz Lukasa Kampę, która pomogła ponownie wyjść na prowadzenie gospodarzom (23:21). Warszawianie przy stanie 23:22 popełnili błąd w ataku - Linus Weber dotknął "antenki" i gdańszczanie mieli dwie piłki setowe. Pierwszą część zakończył Sobański, zatrzymując Szalpuka (25:23).

reklama

Projekt wrzucił piąty bieg

Podrażnieni ambicją warszawianie w drugim secie szybko wyszli na prowadzenie, dzięki bezpośredniemu punktowi z zagrywki Kevina Tillie oraz serii bloków (3:7). Gdy gospodarze przegrywali sześcioma punktami (4:10), trener Sordyl poprosił o czas, ale niewiele on zmienił - Projekt grał na wysokiej skuteczności w ofensywie. Również nie pomogła zmiana na pozycji atakującego. Po kilku błędnych decyzjach na siatce szkoleniowiec Trefla dał odpocząć Nasewiczowi i wpuścił na boisko Jakuba Jarosza. Goście jeszcze podkręcili tempo pod koniec drugiej partii (12:20), a potem za sprawą skutecznych ataków Artura Szalpuka oraz Andrzeja Wrony(18:25), doprowadzili do stanu 1-1.

Bołądź wziął sprawy w swoje ręce

Początek trzeciej partii był dosyć wyrównany, ale to przeważnie warszawianie prowadzili jednym punktem lub Trefl doprowadzał do remisu. Tylko raz gospodarzom udało się wyjść na prowadzenie po bloku Moustaphy M'Baye na Bołądziu (10:9). Kluczowym momentem tej części spotkania było wykończenie dłuższej akcji przez Bołądzia (19:22) i seria punktów atakującego Projektu (19:24), co podłamało deptających ciągle po piętach gospodarzy. Partię zakończył Jan Firlej zatrzymując na siatce Nasewicza (20:25).

reklama

Gdańskie Lwy walczyły 

Czwarty i jednocześnie ostatni set pokazał różnicę klas między obiema drużynami. Przełomowym momentem była postawa Projektu pod siatką na początku partii. Semeniuk do spółki z Bołądziem cztery razy z rzędu zatrzymali skrzydłowych Trefla (8:11) i tej przewagi już nie wypuścili, spokojnie dogrywając ostatnią część meczu. Ostatni punkt w poniedziałkowym starciu zdobył Wrona (21:25). Trefl próbował przechylić losy na swoją korzyść, doprowadzając do tie-breaka, ale nie miał szans z tak silną ofensywą gości, która zagrała aż na 62-procentowej skuteczności. 

Trefl Gdańsk - PGE Projekt Warszawa 1:3 (25:23, 18:25, 20:25, 21:25) 

 

Trefl Gdańsk:

Kampa, Sobański 11 punktów, Pietraszko 5, Nasevich 9, Jorna 5, M'Baye 11, Koykka (libero) oraz Droszyński, Orczyk, Jarosz 10, Czerwiński 10, Mordyl 1

reklama

PGE Projekt Warszawa:

Firlej 2, Szalpuk 17, Wrona 15, Bołądź 20, Tillie 14, Semeniuk 11, Wojtaszek (libero) oraz Weber 1, Borkowski, Kozłowski, Brand

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama