Pikniki w Płocku
W pierwszej linii Wybrzeża ujrzeliśmy Mikołaja Czaplińskiego, Damiana Domagałę, Patryka Siekierkę, natomiast za rozegranie odpowiedzialni byli Jakub Będzikowski, Maciej Papina oraz Iount Stanescu. Wyjściową "7" uzupełnił na bramce Mateusz Zembrzycki. Z kolei w Wiśle Płock zabrakło na ławce trenerskiej Xaviera Sabate, a drużyną w zastępstwie kierował Dawid Nilsson, który w przeszłości był szczypiornistą gdańskiego klubu (2001-2006).Atmosfera w Orlen Arenie była daleka od ideału, ponieważ kibice nie prowadzili zorgnizowanego dopingu. Mimo dobrych wyników Wisły na krajowym podwórku, fani są wściekli na postawę drużyny w Lidze Mistrzów (w środę przegrali z mistrzem Macedonii Północnej Eurofarm Pelister 18:21), stąd postanowili wykonać "protest" na trybunach.
Ospała gra mistrzów Polski
Spotkanie lepiej zaczęli goście za sprawą Macieja Papiny oraz Jakuba Będzikowskiego (0:2). Na prowadzenie płocczanie wyszli dopiero przy stanie 7:6, mimo że grali w osłabieniu, za sprawą kapitalnego zwodu Mihy Zarabec nad Nejcem Zmavcem. Potem oglądaliśmy festiwal parad bramkarskich z obu stron - Mateusz Zembrzycki zatrzymał Przemysława Krajewskiego oraz Tomasa Pirocha, a Marcel Jastrzębski Patryk Siekierkię w sytuacji sam na sam. Impas, utrzymujący się przez kilka minut przerwał Iount Stanescu (9:10) i od tamtego momentu inicjatywę przejęło Wybrzeże, wychodząc na trzybramkową przewagę za sprawą Tomasz Kiejdo, dla którego było to pierwsze trafienie w tym sezonie Orlen Superligi (10:13). Końcówka należała pierwszej części należała do gości, którzy zdobyli dwa ostatnie gole przed końcową syreną i drużyny schodziły do szatni przy wyniku 15:15. Niezawodny ze strony Wybrzeża był Czapliński, autor sześciu goli.
Wrócili z dalekiej podróży
Wisła na początku drugiej połowy odskoczyła gdańszczanom za sprawą dobrze egzekwowanych karnych przez Przemysława Krajewskiego i udanej kontry Filipa Michałowicza (20:17). Wraz z biegiem czasu, Wybrzeżanie marnowali akcje w ofensywie, a jednocześnie gospodarze zachowywali zimną krew przy uderzeniach (24:18). Z dobrej strony pokazywał się Jiri Piroch, który ośmiokrotnie znalazł drogę do bramki strzeżonej przez golkiperów gości. Pod koniec meczu płocczanie podkręcili tempo, wykorzystując grę w przewadze po karze dwóch minut dla Zmavca, notując serię trzech goli z rzędu (29:22). Po przerwie na życzenie Patryka Rombla, gospodarze wyszli na ośmiobramkowe prowadzenie (30:22), a następnie drużyny naprzemiennie pokonywały bramkarzy. Wynik spotkania ustaliły celne rzuty Dmitrija Żytnikowa oraz Dawida Dawydzika (34:25).
Orlen Wisła Płock - PGE Wybrzeże Gdańsk 34:25 (15:15)
Orlen Wisła: Hallgrimsson, Jastrzębski - Janc, Fazekas 4, Piroch 8, Krajewski 5, Dawydzik 3, Michałowicz 5 - Zarabec 2, Szila 2, Serdio 1, Mihić 1, Zhithikov 2, Susnja 1, Janc, TerzicPGE Wybrzeże: Zembrzycki, Poźniak - Czapliński 6, Stanescu 4, Domagała 2, Będzikowski 2, Papina 1, Siekierka 1 - Zhang 3, Kiejdo 2, Góralski 2, Pepliński 1, Niedzielenko 1, Zmavc, Peret
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.