Trefl pewnie pokonał MKS Będzin

W pierwszym secie zawodnicy Trefla Gdańska od początku pokazali, kto jest faworytem dzisiejszego meczu. Bardzo szybko zbudowali przewagę czterech punktów (8:4), którą później skutecznie bronili i jeszcze powiększyli do 7 punktów (16:9). W pierwszej odsłonie meczu na boisku brylował Bartosz Filipiak, atakujący gdańszczan. Ostatecznie pierwszy set zakończył się pewnym zwycięstwem 25:19.

W drugim secie podopieczni Michała Winiarskiego zaprezentowali zupełnie inny poziom gry. Goście od początku narzucali tempo gry, zmuszając gdańszczan do odrabiania strat. Brak przewagi na tablicy powodował, że gospodarze popełnili kilka błędów. Skutecznie wykorzystali to goście pod dowództwem Grzegorza Pająka, który kilkukrotnie zapisał punkt na koncie gości.

Trzecia część meczu zaczęła się od wyrównanej wymiany punktów (4:4). Nadzieje zawodników z Będzina na wygranie również tej części meczu szybko rozwiali Halaba i Filipiak. Gdańskie Lwy wykorzystały całą serię błędów zawodników trenera Jakuba Bednaruka. Podobnie jak w pierwszej odsłonie meczu, gdańszczanie zbudowali sobie sporą przewagę (18:11), której nie oddali już do końca seta. Ostatecznie w tej części spotkania na koncie MKS Będzin było jedynie 16 punktów.

Początek czwartego seta ponownie był bardzo wyrównany. Kilkukrotnie na tablicy wyników po obu stronach występowała taka sama liczba punktów (3:3, 6:6, 9:9, 10:10). Dwa punkty zdobyte z zagrywki przez Filipiaka, a następnie dwa skuteczne bloki gdańszczan pozwoliły zbudować przewagę gospodarzom, której nie oddali już do końca. W ostatnich minutach spotkania trener Winiarski zdecydował się na rezerwowego Szymona Jakubiszaka, który zdobył dla swojego zespołu 20. i 21. punkt. Ostatecznie Gdańskie Lwy wygrały ten set 25:16.

MVP: Bartosz Filipiak