Trefl Gdańsk - GKS Katowice: Z każdym setem było coraz lepiej

Wyjściowa szóstka dzisiejszego spotkania nieznacznie różniła się od tej znanej z większości spotkań. Trener Michał Winiarski zdecydował się w podstawowym składzie na rozegraniu wystawić Łukasza Kozuba, który znakomicie zaprezentował się w poprzednim spotkaniu z Indykpolem AZS Olsztyn.

Na początku spotkania zdecydowanie lepiej prezentowali się goście. Gdańszczanie oddali kilka punktów praktycznie bez walki, popełniając parę prostych błędów w ataku. Siatkarze z Katowic szybko zdobyli czteropunktową przewagę, która utrzymała się do samego końca premierowej odsłony (21:25). Początek drugiego seta przypominał wcześniejszą część spotkania. Oba zespoły toczyły walkę punkt za punkt. Na tablicy wyników kilkukrotnie obie drużyny miały taką samą liczbę punktów (4:4, 11:11). Jednak w końcówce spotkania gospodarze nie pozostawili siatkarzom GKS-u złudzeń. Po skutecznym ataku Bartłomieja Lipińskiego set zakończył się zwycięstwem gdańszczan 25:22.

Trzecia odsłona spotkania również była wyrównana. Raz na prowadzeniu byli goście (1:4), raz zaś większą ilość punktów mieli gospodarze (18:17). I podobnie jak w drugiej odsłonie meczu o ostatecznym wyniku zdecydowała końcówka seta. W ostatnich minutach tego seta na boisko wszedł najnowszy nabytek Trefla Gdańsk. Bartosz Pietruczuk popisał się asem serwisowym, który pozwolił Gdańskim Lwom wygrać tę partię 25:23.

Czwarty set od samego początku przebiegał pod dyktando gospodarzy. Gdańskie Lwy szybko zdobyły dwupunktową przewagę, którą dzięki kolejnym dobrym akcjom udało się powiększyć. Siatkarze GKS-u starali się walczyć i doprowadzić do piątego seta, jednak ostatecznie musieli uznać wyższość gospodarzy, którzy wygrali tę odsłonę 25:21. 

Trefl Gdańsk - GKS Katowice 3:1 (21:25, 25:22, 25:23, 25:21).