Gdańsk nadaje rytm kobiecej piłki
30 sierpnia 2024 roku odbyła się konferencja prasowa z udziałem m.in. prezesa PZPN, Cezarego Kuleszy, prezydent miasta Gdańska, Aleksandry Dulkiewicz i selekcjonerki reprezentacji Polski kobiet - Niny Patalon. Na tymże spotkaniu ogłoszono współpracę pomiędzy trzema interesariuszami - Miastem Gdańsk, stadionem Polsat Plus Arena oraz Polskim Związkiem Piłki Nożnej, na mocy której przez najbliższe trzy lata obiekt położony w stolicy Trójmiasta będzie gospodarzem wszystkich międzynarodowych meczów polskich piłkarek.
- Ten stadion był świadkiem wielu historycznych wydarzeń. Mam nadzieję, że kolejne mecze rozegrane tutaj jesienią przyniosą szczęście naszej kobiecej reprezentacji. Zawsze można powiedzieć, że jest to promocja dla miasta i regionu. Przede wszystkim jednak chcemy pokazać, że piłka nożna jest także dla kobiet, aby zachęcić również młode dziewczyny, kobiety do uprawiania sportu – mówiła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska
Decyzja o rozgrywaniu pojedynków na „bursztynowej” arenie to realizacja kolejnego punktu w opracowanej przez włodarzy krajowego związku piłkarskiego „Strategii Piłki Nożnej Kobiet na lata 2022-2026”.
- Stwarzamy jak najlepsze warunki do tego, by kobieca piłka nożna zyskała należne jej zainteresowanie i prestiż. Jednym z kroków popularyzujących futbol kobiecy jest wybór stadionu, który będzie domem reprezentacji Polski. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że od dziś stał się nim Gdańsk - zaznaczył Cezary Kulesza, prezes PZPN
Nie jest wielką tajemnicą, że ekipa Niny Patalon lubi nadmorskie klimaty, co same zawodniczki, jak i selekcjonerka podkreślały w rozmowach z mediami, stąd praktycznie (poza rywalizacją z Islandią) wszystkie mecze domowe Polek w 2024 roku odbywały się na terenie Trójmiasta w ramach fazy grupowej eliminacji do mistrzostw Europy 2025 (będącej jednocześnie częścią Ligi Narodów), a konkretnie na Stadionie Miejskim w Gdyni.
MECZE REPREZENTACJI POLSKI KOBIET W TRÓJMIEŚCIE:
17.09.2021, Gdańsk, el. MŚ, Polska - Belgia 1:1 (Pajor 40)
07.04.2022, Gdynia, el. MŚ, Polska - Armenia 12:0 (Karczewska 4, 24, 27, 46, 51, 73, Zawistowska 18, 58, Grabowska 45, Achcińska 45+2, Buszewska 65, Zapała 68)
26.09.2023, Gdynia, Liga Narodów, Polska - Ukraina 2:1 (Pajor 22, 67)
09.04.2024, Gdynia, el. ME, Polska - Austria 1:3 (Kamczyk 55)
04.06.2024, Gdynia, el. ME, Polska - Niemcy 1:3 (Grabowska 12)
29.10.2024, Gdańsk, baraże Euro, Polska – Rumunia 4:1 (Pajor 19’, 49’. Padilla 41’, Kreyzman 85’)
BILANS: 6 meczów, 3 zwycięstwa, 1 remis, 2 porażki, bilans bramkowy 21:9
Skomplikowane zasady walki o Euro
Drużyny uczestniczące w tych rozgrywkach zostały podzielone na trzy dywizje (A - w niej grały Polki, B, C), w której wyłonione zostały cztery grupy składające z czterech drużyn (wyjątkiem jest dywizja C, gdzie była piąta grupa z trzema drużynami). Mecze odbywały się system kołowym (mecz i rewanż). Przypomnijmy, że kadra narodowa zajęła w swojej grupie ostanie miejsce, nie zdobywając żadnego punktu (rywalizowały z Niemkami, Islandkami oraz Austriaczkami).
screen: flashscore.pl
Zgodnie z zasadami, bezpośredni awans do europejskiego czempionatu uzyskały dwie najlepsze ekipy z każdej grupy dywizji A, a trzecie i czwarte miały zagrać w pierwszej rundzie baraży ze zwycięzcami oraz trzema najlepszymi wicemistrzami grup Dywizji C, co oznaczało że - niezależnie od rezultatów - drużyna mogła się liczyć nadal w grze o Euro.
„Kołem ratunkowym” dla kadry narodowej zatem są dwustopniowe baraże. Na pierwszym etapie Polki rozprawiły się z Rumunkami (2:1 i 4:1). Godnym uwagi zwłaszcza był występ zawodniczek w rewanżowym meczu, który odbył się w Gdańsku już po parafowaniu ww. umowy. Gospodynie pokonały rywalki po dwóch golach Ewy Pajor i trafieniach Natalii Padilli oraz Nadii Kreyzman. Spotkanie obejrzało 8449 widzów, najwięcej w historii polskiej żeńskiej piłki nożnej. Wcześniejszy rekord wynosił 8011 kibiców ustanowiony w meczu z Belgijkami na początku eliminacji do Mistrzostw Świata 2023.
Do awansu ekipie Niny Patalon pozostały dwa, choć trudne kroki
Ośmiu zwycięzców półfinałów play-offów awansowało do kolejnej rundy. Tutaj dołączą do nich zespoły z drugiej ścieżki, w której rywalizować będzie czterech zwycięzców grup oraz dwie najwyżej sklasyfikowane drużyny z drugich miejsc w dywizji B oraz dwie drużyny z drugich miejsc oraz cztery zespoły z trzecich miejsc w dywizji B. W drugiej rundzie utworzonych zostanie siedem par i zwycięzcy pojadą na finały ME do Szwajcarii. Przypomnijmy, że łącznie w turnieju finałowym zagra 16 ekip.
Poprzeczka postawiona jest bardzo wysoko, bowiem w losowaniu Polki trafiły na Austrię, z którą mierzyły się już dwukrotnie w tych eliminacjach. Oba spotkania padły łupem rywalek - najpierw w Gdyni było 1:3, a następnie w Altach zdobyły trzy punkty po wygranej w takim samym stosunku. Do finałów baraży podopieczne Irene Fuhrmann awansowały po pokonaniu Słowenek (3:0, 2:1).
- Nie oszukujmy się: musimy zagrać dużo lepiej, żeby powalczyć i żeby awansować na mistrzostwa Europy. Na pewno zostawimy serce na boisku. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Będziemy walczyć do ostatniej sekundy - mówiła Kinga Szemik o najbliższych starciach
W końcu musi być ten pierwszy raz
Bezdyskusyjnymi faworytkami są Austriaczki. Przemawia za nimi doświadczenie i ogranie na dużych imprezach – brały udział w Euro 2017 (zakończyły turniej na półfinale) oraz 2020. Polki z kolei nigdy nie zakwalifikowały się do fazy grupowej turnieju rangi mistrzowskiej.
Pomóc w realizacji celu ma dobra dyspozycja piłkarek, zwłaszcza Ewy Pajor. Napastniczka przed rozpoczęciem sezonu 2024/2025 dołączyła do żeńskiej FC Barcelony i imponuje skutecznością – podobnie jak Robert Lewandowski w barwach „Blaugrany” - zarówno w lidze hiszpańskiej (10 goli w 10 meczach), jak i Lidze Mistrzyń (2 bramki w 4 spotkaniach).
- Najważniejsze, żeby Pajor miała odpowiedni "serwis", żeby była obsługiwana podaniami przez pozostałe zawodniczki. W naszej kadrze Ewa gra inaczej niż w FC Barcelonie. Tam jest skupiona na szukaniu wolnych przestrzeni w tłoku w polu karnym. W kadrze Polski szuka tych przestrzeni w bocznych sektorach boiska, zbiega do dłuższych podań, więc to jest inne granie, wykorzystujące jej szybkość i dynamikę – mówi Joanna Tokarska, ekspertka TVP Sport
To niejedyna zawodniczka, która podbija europejskie „podwórko” – w hiszpańskiej Sevilii występuje Natalia Padilla-Bidas, Paulina Dudek w Paris Saint-Germain, Kinga Szemik, niczym Łukasz Fabiański, broni dostępu do bramki w West Ham United, a w FC Koeln mamy polski tercet, na wzór tego męskiego niegdyś w Borusii Dortmund, czyli: Sylwia Matysik, Adriana Achcińska i Martyna Wiankowska. Z 24 powołanych zawodniczek aż 20 gra w zagranicznych klubach.
- Sporo naszych piłkarek jest w lepszej formie niż były wiosną. Mamy też mniej kontuzji kluczowych piłkarek. Mam więc duże oczekiwania wobec naszych piłkarek – podkreśla komentatorka
Transmisję z tego spotkania przeprowadzi TVP Sport. Bilety można nabyć na stronie bilety.laczynaspilka.pl - ceny wahają się między 15 a 30 zł. Rewanż odbędzie się 3 grudnia w Wiedniu o godz. 18:15.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.