Ostatnie dni dla sympatyków gdańskiego klubu są na pewno bolesne. Apetyty na dobre wyniki był bardzo wysoki, teraz jednak fani gdańskiego klubu muszą obejść się smakiem. Mało kto pamięta już jak Lechia, na początku zmagań w Lidze Konferencji efektownie przeszła do kolejnej fazy eliminacji. Budowlani pokonali wtedy w dwumeczu macedoński zespół Akademija Pandev 2:6.
Po wspomnianym wcześniej dwumeczu przyszedł czas na inauguracyjny mecz w Ekstraklasie. Gdański zespół pojechał na to spotkanie do Płocka. I właśnie tu nastąpiło pierwsze rozczarowanie. Bramkarz Lechii podczas tego pojedynku musiał, aż trzykrotnie wyjmować piłkę z siatki. Natomiast Budowlani oddali 4 celne strzały na bramkę. Żaden jednak nie zaskoczył 22-letniego bramkarza gospodarzy, Bartłomieja Gradeckiego.
Wynik z meczu Ekstraklasy przez wielu był uważany jako zwykły odpoczynek piłkarzy Biało-Zielonych przed zmaganiem w Lidze Konferencji. Wiadome było, że przed zespołem z Gdańska czeka niezwykle trudne zadanie. Musieli zmierzyć się z wielokrotnym mistrzem Austrii. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem, który dawał nadzieję na awans dla polskiego zespołu. Lechia zremisowała to spotkanie 0:0. Jednak w kolejnym meczu przyjezdny Rapid Wiedeń pokonał gospodarzy 2:1. Co skutkowało zakończeniem przygody w europejskich pucharach dla Lechii Gdańsk.
W najbliższą niedzielę (31.07) piłkarze mogą udowodnić swoją wartość. O godzinie 19:55 zmierzą się z Widzewem Łódź.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.