Już od pierwszych minut było widać determinację gospodarzy. Zaledwie w piątej minucie Maksym Chłań otworzył wynik spotkania, wykończując świetne podanie od Dawida Bugaja. Ukrainiec, będący ostatnio w znakomitej formie, nie zwalniał tempa i w dwudziestej minucie zanotował asystę przy bramce Tomasza Neugebauera, który precyzyjnym uderzeniem z 15 metrów pokonał bramkarza gości, Branislava Pindrocha.
Goście z Rzeszowa nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie ataków Lechii, a ich sytuację pogorszył niefortunny samobójczy gol Rafała Mikulca. Zamykającą połowę akcję w czterdziestej czwartej minucie przeprowadził Camilo Mena, który swoją indywidualną rajdą ustalił wynik pierwszej części gry na 4:0.
Po przerwie Lechia zwolniła nieco tempo, co pozwoliło na nieco bardziej wyrównaną grę, choć to gospodarze mieli przewagę i kilka okazji do zwiększenia prowadzenia. Resovia, mimo zmian taktycznych wprowadzonych przez trenera Rafała Ulatowskiego, nie zdołała zrealizować żadnej z nich, a mecz zakończył się bez dodatkowych zmian w wyniku.
Ten pewny triumf pozwolił Lechii Gdańsk awansować na drugie miejsce w tabeli, zaledwie dwa punkty za liderem - Arką Gdynia. W kontekście walki o awans, wyniki 22. kolejki pokazały, że rywalizacja jest wyjątkowo zacięta, gdyż pozostałe drużyny z czołówki - GKS Tychy oraz Motor Lublin również straciły punkty.
Lechia Gdańsk 4:0 Resovia Rzeszów, z bramkami padającymi w 5', 20', 25' (samobójcza) i 45+1' minutach, to wyraźny sygnał dla rywali, że drużyna znad morza jest silnym kandydatem do ekstraklasy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.