Spotkanie rozpoczęło się dynamicznie. Już w trzeciej minucie Maksym Khlan miał okazję wyprowadzić Lechię na prowadzenie, ale jego strzał minimalnie minął słupek bramki Pawła Lenarcika. Chwilę później Arka odpowiedziała groźną sytuacją, kiedy Olaf Kobacki znalazł się "sam na sam" z Bogdanem Sarnavskiym, lecz nie udało mu się trafić do siatki.
Pierwsza bramka padła w 14. minucie. Kapitalnym rajdem prawą stroną boiska popisał się Camilo Mena, który dograł piłkę do Kacpra Sezonienki. Napastnik Lechii przeciął podanie i skierował futbolówkę do bramki, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Pięć minut później Ukrainiec Maksym Khlan mógł podwyższyć wynik, ale jego strzał z bliskiej odległości poszybował nad poprzeczką.
Od 31. minuty Lechia musiała radzić sobie w osłabieniu, gdyż czerwoną kartką ukarany został Andrei Chindris za faul na Kacprze Skórze. Arka szybko wykorzystała przewagę liczebną i w 37. minucie Marc Navarro dośrodkował na głowę Alsanne Sidibe, który pokonał Sarnavskiyego, doprowadzając do remisu.
Po przerwie Arka tworzyła sobie lepsze sytuacje podbramkowe, ale brakowało skuteczności. W 84. minucie, mimo osłabienia, Lechia ponownie wyszła na prowadzenie. Camilo Mena popisał się indywidualną akcją, którą zakończył precyzyjnym strzałem, zdobywając swoją drugą bramkę w meczu.
Arka ruszyła do szaleńczego ataku, ale Lechia skutecznie broniła się, a Lenarcik kilkakrotnie interweniował. W doliczonym czasie gry Abdallah Hafez z Arki otrzymał czerwoną kartkę, co wyrównało siły na boisku. Ostatecznie, mimo prób Arki, wynik nie uległ zmianie. Sędzia sprawdzał jeszcze na VAR, czy Arce nie należał się rzut karny, ale ostatecznie nie dopatrzył się przewinienia Przemysława Stolca w polu karnym.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.