Pewny punkt drużyny
Dominik Piła zawitał do Trójmiasta latem 2022 roku. Kampanię 2022/2023 raczej nie wspomina miło - zagrał 15 meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej w sezonie 2022/2023, z czego ponad połowę w roli rezerwowego. Nie spełnił pokładanych w nim nadziei, tym bardziej że do Gdańska zawitał jako najlepszy młodzieżowiec 1. Ligi po dobrych występach w Chrobrym Głogów.
- Kiedy przychodziłem w Lechii za czasów, gdy ta występowała w Ekstraklasie, miałem duże oczekiwania wobec siebie i wobec drużyny. Wtedy zawiedliśmy, ale teraz drużyna jest kompletnie nowa, wszystko się pozmieniało w Klubie od tamtego czasu. Wchodzimy do Ekstraklasy z nową kartą. Na pewno nabrałem większego doświadczenia, dużo się nauczyłem w sezonach, w których odpowiednio spadaliśmy i uzyskaliśmy awans do Ekstraklasy, więc wiem jak to będzie wyglądało. Mam nadzieje, że początek oraz koniec tej kampanii będzie lepszy niż mój pierwszy sezon w Gdańsku. - mówił przed rozpoczęciem sezonu 24-latek
Drugie podejście do elity wypadło znacznie lepiej - wystąpił we wszystkich spotkaniach (34, z czego tylko raz wszedł z ławki podczas jesiennego starcia z Rakowem Częstochowa), zbierając aż 3809 minut - najwięcej spośród zawodników biało-zielonych w sezonie 2024/2025. Rola lidera prawej defensywy klubu oraz świadomość, że Dominikowi kończył się kontrakt w czerwcu nie umknęły uwadze innym zespołom, którzy bardzo chętnie widzieliby go w swoich szeregach, zwłaszcza że Lechia nie zarobi na nim ani złotówki. Dlaczego?
Zgodnie z zasadami, jeżeli zawodnik ze swoim macierzystym klubem nie przedłuży kontraktu w ciągu pół roku od jego zakończenia, inny zespół ma prawo pozyskać takiego piłkarza za darmo (co nie znaczy oczywiście, że sam koszt transferu wynosi 0 zł, bo dochodzą wydatki związane z m.in. wartością i samym podpisem umowy, prowizjami dla agentów etc.).
Stąd też obrońca w ostatnich dniach - w przeciwieństwie do swoich kolegów - nie udał się na urlop po spotkaniu z GKS-em Katowice (2:3), tylko jak najszybciej chciał załatwić wszystkie sprawy związane z jego przyszłością.
- Zawsze jest pole do rozmów. Bardziej decyzja leży po mojej stronie i muszę się na coś zdecydować. Teraz jest czas, abym podjął tę decyzję (…) Chciałbym, aby było to jak najszybciej, bo to też będzie lepiej dla mnie. – powiedział obrońca po meczu dziennikarzom na korytarzu stadionu po meczu ostatniej kolejki PKO BP Ekstraklasy
Tym bardziej, że zawodnik miał dostać kilka "intratnych ofert" od innych pracodawców, a sam zarzekał się, że wybierając dogodną dla siebie opcję, będzie kierował się rozwojem swojej kariery piłkarskiej. Rozmowy toczyły się dość długo, bowiem Urfer i spółka chcieli zatrzymać piłkarza na lata, oferując mu znaczną podwyżkę, dzięki której byłby w czołówce najlepiej zarabiających graczy biało-zielonych.
Mimo tego nie udało się zatrzymać Piłę w Trójmieście. Dzisiaj oficjalnie taką informację podała Lechia Gdańsk za pośrednictwem mediów społecznościowych.
- Drogi Lechii Gdańsk i Dominika Piły rozchodzą się. Jego wygasający kontrakt nie zostanie przedłużony, a prawy obrońca w przyszłym sezonie nie będzie reprezentował Biało-Zielonych barw. Dominik, dziękujemy za zaangażowanie i bycie integralną częścią naszego zespołu. Lechia zawsze będzie Twoim domem! Życzymy Ci powodzenia w nowym klubie! - napisało biuro prasowe Lechii Gdańsk
W tej chwili biało-zieloni nie mają nominalnego prawego obrońcy w składzie, zatem gdańszczanie muszą "załatać" dziurę, a następcą Piły w Lechii ma być Alvis Jaunzems. Według najnowszych doniesień Lechia czeka na "zielone światło" ze strony PZPN-u (przypomnijmy: jest to efekt zakazu transferowego nałożonego przez piłkarską centralę - rejestrować nowe nabytki mogą tylko i wyłącznie, jeżeli udowodnią organowi dyscyplinarnemu, że wszystkie zobowiązania wobec swoich interesariuszy mają uregulowane).
AKUTALIZACJA: Piła od 1 lipca zostanie zawodnikiem Cracovii.
Carver już tylko w Lechii
Ale żeby nie było tak smutno - oficjalnie pracę z reprezentacją Szkocji zakończył John Carver. Przypomnijmy, że Anglik łączył angaż w Lechii z rolą asystenta selekcjonera Tartanowej Armii. W sztabie szkoleniowym Steve'a Clarka był od 2020 roku.
- Kiedy zwróciłem się do niego z prośbą o pomoc, nie sądziłem, że zostanie z nami przez pięć lat, ponieważ jest utalentowanym trenerem. Będzie nam go brakowało, będziemy musieli znaleźć zastępstwo. Życzymy mu wszelkich sukcesów - mówił sternik Szkotów po wtorkowym spotkaniu towarzyskim z Liechtensteinem (4:0)
Warto wspomnieć, że jednym z warunków przedłużenia kontraktu do 2028 roku przez 60-latka miało być właśnie zakończenie współpracy z drużyną z Wysp Brytyjskich, co oznacza, że Carver może już w pełni skupić się na Lechii Gdańsk i po krótkim odpoczynku zacząć przygotowania do sezonu 2025/2026, które rozpoczną się 16 czerwca.
AKTUALIZACJA: I kontynuować przygodę wraz ze swoimi zaufanymi ludźmi, bowiem zarówno Radosław Bella (asystent, "wierny tłumacz" na konferencjach prasowych) oraz Maciej Majdowski (analityk drużyny) przedłużyli także przedłużyli umowy o kolejne trzy lata.
Komentarze (0)