Bitwę o licencję czas zacząć
Przypomnijmy, że wszystkie zespoły występujące w Ekstraklasie w trakcie składania wniosku licencyjnego na sezon 2025/2026 są zobowiązane do przedstawienia dwóch dokumentów:
- oświadczenia zgodnego z kryterium 12.6.5 podręcznika licencyjnego PZPN
- sprawozdania z działalności oraz sprawozdania finansowego za rok obrotowy 01.07.2023 do 30.06.2024
W przypadku tego pierwszego chodzi głównie o poinformowanie organów dyscyplinarnych piłkarskiej centrali o wydatkach dla tzw. agentów/pośredników transakcyjnych - w przypadku Lechii za wspomniany okres przekroczyły one 1,3 miliona złotych.
Natomiast drugi raport odnosi się ogólnej kondycji finansowej klubu w ww. okresie. Nie będziemy oczywiście analizować wszystkich elementów sprawozdania, natomiast skupimy się na tych najistotniejszych z punktu widzenia działalności biało-zielonych.
Wydali mniej, ale zarobi też mniej, więc kończą sezon z 19 milionową stratą
Przede wszystkim, w sezonie 2023/2024 Lechia zarobiła mniej pieniędzy niż, kiedy ostatni raz występowała w Ekstraklasie – przychody netto ze sprzedaży wyniosły 17 671 499,15 zł podczas gdy dwa lata wcześniej 38 252 324,14 zł (różnica wynosi 20 580 824,99 zł).Klub argumentuje to „występami drużyny w 1.Lidze”.
PRZYCHODY LECHII ZA SEZON 2022/2023 (źródło: lechia.pl)
PRZYCHODY ZA SEZON 2023/2024 (screen: lechia.pl)
I rzeczywiście, porównując strukturę rzeczową i terytorialną przychodów dwóch badanych okresów widać, że Lechia m.in. zyskała mniej funduszy za sprawą praw telewizyjnych oraz z tytułu wyników sportowych (których wartość siłą rzeczy jest niższa niż w elicie) oraz przez utratę sponsorów (to także kwestia sportowych wyników, ale również przypomnijmy, że od pojawienia się plotek odnośnie powiązań prezesa biało-zielonych Paolo Urfera z Rosją, które wyszły na jaw jesienią 2023 roku ze względów PR-owych kontrahenci aż tak nie kwapią się od współpracy z gdańszczanami, czego dowodem jest zakończenie strategicznego partnerstwa Grupy Energii z Lechią po 15 latach).
Spadły również koszty działalności operacyjnej o 10 439 538,40 zł (2023 - 50 249 901,42 zł, 2024 - 39 810 363,02 zł) – nastąpiły one głównie w usługach obcych oraz w zużyciu materiałów i energii, natomiast wzrosły koszty związane z amortyzacją.
Oznacza to, że z samej sprzedaży spółka zakończyła sezon ze stratą wynoszącą 22 138 863,87 zł, a z całej działalności operacyjnej - 26 044 072,66 zł (czyli ww. zysk ze sprzedaży + pozostałe przychody operacyjne (1 214 860,77 zł) – pozostałe koszty operacyjne (5 120 069,56 zł)).
Warto przychylić się na tym ostatnim podpunkcie, bowiem wzrosły one o kilka milionów, co może sugerować że Lechia mogła ponieść koszty związane z postępowaniami sądowymi albo należnościami przedawnionymi i nieściągalnymi (przypomnijmy, że kilku zawodników tj. Ilkay Durmus zgłaszali roszczenia wobec klubu za niewypłacanie zaległych wynagrodzeń).
W sezonie 2022/2023 starty z ww. działalności udało się pokryć wysokimi przychodami finansowymi (wyniosły one wtedy 21 397 323,73 zł) przy jednocześnie niskimi kosztami finansowymi (1 087 201,26 zł), które pozwoliły ostatecznie na uzyskanie zysku brutto wynoszącego 10 272 795,05 zł.
Jednakże nie w czerwcu 2024 roku – do kasy klubowej wpłynęło tylko 8 288 866,84 zł, a wypłynęło 483 091,08, więc – zgodnie z zasadami rachunkowości – po dodaniu zysku (straty) z działalności operacyjnej i przychodów finansowych oraz odjęciu kosztów finansowych strata brutto, jak i również netto za kampanię 2023/2024 wyniosła 18 238 296,90 zł, ponieważ klub nie miał żadnych zobowiązań z tytułu podatku dochodowego oraz pozostałych obowiązkowych zmniejszeń zysku (straty).
źródło: lechia.pl
Dodając wcześniejsze zaległości finansowe (czyli od 2009 roku, kiedy Lechia Gdańsk stała się spółką akcyjną - zgodnie z wymogiem Ekstraklasy SA, wszystkie zespoły występuje w elicie muszą mieć taką osobowość prawną), szacowane na 84 464 388,40 zł oznacza to, że łącznie biało-zieloni wygenerowali przez ponad 15 lat aż 102 702 685,30 zł strat!!!!
- Płynność Spółki wymaga działań nakierowanych na ustabilizowanie sytuacji finansowej poprzez wprowadzenie dalszych zmian w gospodarce finansowej, niezwłoczne zdywersyfikowanie źródeł przychodu, zbilansowanie wydatków z przychodami oraz ograniczenie zaciąganych zobowiązań finansowych – ocenia klub
Nie zarobili pieniędzy z transferów
Z innych istotnych informacji należy wspomnieć, że kapitał podstawowy klubu, czyli rzeczywisty wkład pieniężny Paolo Urfera i spółki wynosi 40 500 000 zł – przypomnijmy, że taka kwota jest wynikiem konwersji zadłużenia biało-zielonych na akcje, które 95% z nich posiada Football Culture Poland (firma należąca do Szwajcara), a pozostałe 5% są w rękach 41 osób fizycznych oraz Stowarzyszenia „Lwy Północy”.Nie zmienia to jednak faktu, że Lechia nie zaciągała pożyczek względem właściciela. Wręcz przeciwnie. W zakończonym roku obrotowym Spółka w taki sposób wspomogła się kwotą 5 088 175,50 zł.
Ponadto, na dzień bilansowy (30 czerwca) biało-zieloni posiadali w kasie i na rachunkach bankowych zaledwie… 125 154,91 zł.
Te pieniądze są przeznaczane na bieżące wydatki oraz innych bieżących zobowiązań o najkrótszym terminie ich wymagalności, czyli np. wynagrodzenia, stąd nie może dziwić skąd tak tyle problemów ma klub z płaceniem zawodników, skoro kontrakty piłkarzy potrafią znacząco przewyższać kwoty, które Lechia ma w swoich aktywach pieniężnych.
Niemniej, należy też pamiętać, że Lechia podczas wakacji 2023 dokonała „rewolucji kadrowej” po spadku do 1.Ligi, bowiem dokonano łącznie aż 39(!) transferów czasowych (wypożyczeń) lub definitywnych (24 wychodzące, 15 przychodzące), co też mogło mieć wpływ na kondycję finansową klubu, tym bardziej że proces budowy nowego zespołu okazał się dość kosztowny.
Biało-zieloni zyskali tylko 140 tysięcy euro na sprzedaży Macieja Gajosa do Persiji (90 tys. euro) oraz Miłosza Szczepańskiego do Piasta Gliwice (50 tys. euro), reszta zawodników odeszła z zespołu po rozwiązaniu umowy, albo skończyło im się wypożyczenie (Bugaj czy Sypek), albo przeszli do innej drużyny bez klauzuli odstępnego, czyli bez gratyfikacji finansowych dla klubu sprzedającego.
Z kolei wydali aż 2 800 000 euro na trzy nowe nabytki – Camilo Menę (Valmiera – 1,6 mln euro), Ivana Zhelizkę (Valmiera - 600 tys. euro), Tomasa Bobcka (Ruzmoberok – 600 tys. euro).
Reszta wzmocnień drużyny została pozyskana na zasadzie wypożyczenia z innego klubu lub bez kwoty odstępnego, ale należy wspomnieć, że choć formalnie koszt transferu wyniósł 0 zł/euro, to z pewnością Lechia musiała dokonać „ukrytych” kosztów, czyli prowizji dla menadżerów i agentów czy też zagwarantować „powitalne” środki za podpis samego kontraktu.
Obawy przed przyszłością
Standardowo sprawozdanie finansowe kończy się zwyczajową „formułką”, że klub chce kontynuować swoją działalność oraz określa ryzyka związane ze swoją działalnością, bazując na ich aktualnej sytuacji sportowo-finansowej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.