Następca Conrado
Duńczyk jest wychowankiem Midtyjlland. Miał epizody m.in. w Młodzieżowej Lidze Mistrzów. Na początku swojej kariery grał jako defensywny pomocnik, jednak po przejściu do Viborg FF został przestawiony na lewą obronę.Obecnie 22-latek reprezentuje barwy IF Brommapojkarnam. Klub gra na co dzień w najwyższej klasie rozgrywkowej w Szwecji. W poprzednim sezonie 2024 (grają system wiosna-jesień) drużyna zajęła 10.miejsce, a sam zawodnik wystąpił w 25 spotkaniach, strzelając 2 gole oraz notując 5 asyst. Pod koniec rozgrywek ligowych przestał łapać się do kadry meczowej i od października nie zagrał w oficjalnym spotkaniu swojego pracodawcy, stąd plotki o zmianie barw klubowych przybrały na mocy.
Kontrakt zawodnika wygasa w grudniu 2026 roku. Pozyskanie Christensena pozwoliłoby załatać dziurę na lewej obronie po odejściu Conrado (jednym nominalnym zawodnikiem w kadrze Lechii na tą pozycję jest tylko Miłosz Kałahur). Przypomnijmy, że Brazylijczyk rozwiązał kontrakt z klubem z winy pracodawcy, ponieważ – jego zdaniem – klub nie płacił mu należności na czas, choć włodarze Lechii uparcie twierdzą, że działali zgodnie z prawem, stąd dopiero organy dyscyplinarne zadecydują, kto ma rację w tym sporze.
Ale przecież nie mogą robić transferów
Według nieoficjalnych doniesień Duńczyk mógł dołączyć do Lechii już nawet podczas zimowego zgrupowania w tureckiej miejscowości Belek, który odbył się w dniach 9-23 stycznia, ale na przeszkodzie nadal stoją kwestie formalne, bowiem po decyzji PZPN z dnia 27 grudnia 2024 roku i „analizy nadesłanych w ramach rozszerzonego nadzoru finansowego dokumentów, stwierdziła, że kluby Lechia Gdańsk oraz Kotwica Kołobrzeg nie wywiązują się z nałożonych w ramach tego nadzoru obowiązków”, Komisja ds. Licencji nałożyła embargo transferowe oraz zawiesiła licencję obu ww. klubom.Mimo tego, zarząd Lechii zbytnio nie przejął się komunikatem piłkarskiej centrali. Dyrektor biało-zielonych Jakub Chodorowski jest pewien, że w najbliższych dniach PZPN odwiesi karę drużynie, ponieważ klub uregulował wszystkie należności względem pracowników oraz innych interesariuszy, co będzie oznaczało oprócz możliwości rywalizacji z drużynami z elity, zakontraktowanie nowego zawodnika.
Głogowski w zawieszeniu
Stąd z ww. problemów organizacyjno-finansowych Michał Głogowski nadal nie jest zgłoszony do rozgrywek PKO BP Ekstraklasy.Choć 19-latek podpisał kontrakt z Lechią Gdańsk w ostatnim dniu letniego okna transferowego, jednak do drużyny nie dołączył od razu, ponieważ ustalono że zawodnik zostanie na pół roku wypożyczony do zespołu, z którego pozyskano napastnika, czyli Hutnika Kraków. Pierwotnie w stolicy województwa małopolskiego miał pozostać do stycznia, lecz już w grudniu podpisał aneks do umowy, na mocy której mógł dołączyć do drużyny z Trójmiasta wcześniej.
- Liczymy na to, że Michał zaznaczy swoją obecność mocno, że będzie miał dobre wejście. Pokładamy spore nadzieje w tym zawodniku, zdecydowanie przewidujemy go do gry, ale to on musi wywalczyć sobie miejsce w składzie. Na razie trenerzy są bardzo zadowoleni z jego postawy, więc musi pracować tak dalej, dawać z siebie jeszcze więcej i na pewno swoją szansę dostanie - mówił Jakub Chodorowski, członek zarządu i dyrektor sportowy Lechii Gdańsk w wywiadzie dla meczyki.pl.
Koniec Buletsy w Lechii?
Nie sposób nie wspomnieć również o możliwych transferach wychodzących. Z zespołem do Turcji nie pojechał Sergiej Buletsa, co mogło potwierdzać doniesienia o opuszczeniu przez Ukraińca Trójmiasta. Pomocnik trafił do Gdańska na zasadzie wypożyczenia z Dynama Kijów. Zgodnie z warunkami umowy, miał pozostać w Lechii do końca sezonu, ale wielcy prawdopodobne że przygoda zawodnika z biało-zielonymi skończy się znacznie wcześniej. Dowodem potwierdzającym ten fakt jest usunięcie jego biogramu z oficjalnej strony Lechii.LISTA POMOCNIKÓW LECHII GDAŃSK NA OFICJALNEJ STRONIE KLUBU
Sam zainteresowany nie ukrywał rozczarowania postawą klubu wobec niego.
- Sam tego nie rozumiem. Jak to mówią: „Bóg wszystko widzi”. Obaj trenerzy (Szymon Grabowski i John Carver) mówili mi: „Jesteś bardzo utalentowanym piłkarzem i będziesz grał”, a potem mnie nie wystawiali. Wyszło na to, że w oczy mówili jedno, a za plecami — coś innego. Po prostu nie rozumiem, po co Lechia w ogóle mnie brała? Kiedy tam przechodziłem, zapewniali mnie, że będę grał, ale nie dotrzymali obietnicy. Zapraszano mnie, żebym pomógł drużynie swoim doświadczeniem, bo było tam bardzo wielu młodych zawodników, a w rezultacie… Ten okres okazał się niezrozumiały ani dla mnie, ani dla osób wokół. Nikt tak naprawdę nie zrozumiał, dlaczego nie grałem. Chcę już o tym zapomnieć i myśleć o swojej dalszej karierze – żalił się w ukraińskich mediach
Z kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć, że Buletsa nie zyskał dużej sympatii kibiców gdańskiej drużyny. Wystąpił on w zaledwie 8 spotkaniach (7 ligowych i 1 pucharowym – tylko w nim wystąpił od pierwszej minuty), ani razu nie wpisując się na listę strzelców.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.